Przykład pierwszy z brzegu. W amerykańskich mediach pojawiła się właśnie informacja, że firma Dearborn Mid-West Company (DMC), projektująca i realizująca linie produkcyjne dla producentów samochodów, wdraża lean management także w procesach typowo inżynieryjnych.

Jak to możliwe? Kreatywności nie da się zamknąć w standardy, ale już przepływ informacji między osobami kreatywnymi jak najbardziej. Niektóre rozwiązania są zaskakująco proste. Na przykład jeśli inżynierowie pracują na wspólnej platformie technologicznej (co wcale nie jest oczywiste), to łatwiej skoordynować ich zadania.

- Pracę w ramach projektu można też zaplanować tak, by wyeliminować na przykład czekanie na zadania wykonywane przez innych. Oszczędzamy czas i energię pracowników, których kompetencje są dla firmy (i dla klienta) wyjątkowo cenne – mówi Katarzyna Szczupał-Vieweg, prezes Staufen Polska.

Problem w tym, że marnowanie czasu bardzo trudno zobaczyć od wewnątrz. Zwykle inżynier nie siedzi bezczynnie, lecz znajduje sobie inne zajęcie. Jednak głównym celem firmy jest wytworzenie produktu. Z punktu widzenia klienta, ale też interesów firmy i samego inżyniera liczy się tylko czas pracy nad określonym projektem.

Jeśli zależy nam na efektywności dowolnego procesu, to trzeba spojrzeć na niego z zewnątrz i dokładnie przeanalizować przepływ. W ramach lean management nazywa się to mapowaniem strumienia wartości. To metoda użyteczna zarówno w przypadku zautomatyzowanych linii produkcyjnych, procesów administracyjnych z powtarzalnymi czynnościami i procedurami, jak i procesów, które można nazwać kreatywnymi.

Standaryzacja procesów komunikacji oraz wymiany i gromadzenia informacji powodują, że pracownicy kreatywni mają więcej czasu na pracę koncepcyjną.

Lean management doskonale sprawdza się także w typowych procesach administracyjnych, na przykład w branży finansowej i logistyce. Doświadczenia różnych firm pokazują, że można w ten sposób uzyskać wzrost wydajności nawet o kilkadziesiąt procent.

Co ciekawe, „szczupłym zarządzaniem” coraz częściej interesuje się również sektor publiczny. Na przykład w Wielkiej Brytanii „szczupłe zarządzanie” od 2008 r. funkcjonuje w urzędach podatkowych i pomocy społecznej. To sposób na to, by przy takich samych zasobach uzyskać lepsze wyniki. Być może z ich doświadczeń warto skorzystać także w Polsce? 

Więcej Staufen

Fot. www.freeimages.com