Partner serwisu
06 października 2016

Śląskie: Apel marszałka o nacisk na parlamentarzystów ws. Prawa wodnego

Kategoria: Ciekawostki

O nacisk na parlamentarzystów, by sprzeciwili się projektowanej nowelizacji Prawa Wodnego, zaapelował w liście do przedstawicieli samorządów lokalnych woj. śląskiego marszałek Wojciech Saługa (PO). Jak akcentuje, skutkiem noweli będzie znaczny wzrost opłat za wodę.

Śląskie: Apel marszałka o nacisk na parlamentarzystów ws. Prawa wodnego

Rządowy projekt przewiduje m.in. podwyżki stawek za korzystanie ze środowiska w zakresie poboru wód. W środę wiceminister środowiska Andrzej Szweda-Lewandowski przekonywał, że w efekcie ceny za wodę, w zależności od wielkości miasta, wzrosną w zakresie 0,15-0,40 zł zł/m sześc., a podwyżki nie powinny być wyższe niż średnio ok. 2,50 zł miesięcznie dla czteroosobowej rodziny.

Według szacunków należącego do samorządu woj. śląskiego Górnośląskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów, z obecnych zapisów projektu nowelizacji wynika m.in., że opłaty za pobór wody dla tej spółki wzrosną z 6 mln zł do 60 mln zł rocznie, stając się główną pozycją jej kosztów.

Przełoży się to na wzrost hurtowej ceny wody sprzedawanej przez Przedsiębiorstwo z 2,25 zł/m sześc. do 2,74 zł/m sześc. netto. Samorządowcy z Chorzowa i Sosnowca oszacowali już, że przełożenie na ceny wody dostarczanej w tych miastach oznacza wyniesie ok. 12 proc. W przypadku czteroosobowej rodziny to wzrost kosztów na poziomie ok. 100 zł rocznie.

To z kolei przełoży się jeszcze - w postaci kosztów wtórnych – na ceny produktów oraz usług, jeszcze mocniej dotykając mieszkańców. Dlatego w ostatnich dniach marszałek woj. śląskiego zapowiadał apel do wójtów, burmistrzów i prezydentów miast regionu, aby wywarli nacisk na parlamentarzystów ws. projektowanej nowelizacji.

- Nie jest za późno, by wycofać się z tych propozycji. Dlatego też proszę o zaangażowanie oraz współpracę z parlamentarzystami z państwa terenu tak, aby w konsekwencji nieprzemyślanych decyzji nie uchwalono prawa, którego negatywne skutki będą obarczały całe społeczeństwo – napisał w liście cytowanym w czwartek przez biuro prasowe urzędu marszałkowskiego Saługa.

Z podobnym wezwaniem marszałek zwrócił się do Śląskiego Związku Gmin i Powiatów, który zrzesza 119 gmin i powiatów regionu. Zwrócił przy tym uwagę na proponowane w projekcie zapisy odbierające znaczną część środków Wojewódzkim Funduszom Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, z których dotychczas mogły korzystać gminy.

Samorządowcy woj. śląskiego wskazują, że obecnie ponad 60 proc. środków z opłat za pobór wód i odprowadzanie ścieków zostaje w regionie, przyczyniając się do ochrony środowiska województwa. W projekcie nowelizacji nie ma zapisu zapewniającego, że środki te choć w części trafią na zadania w regionach, z których pochodzą.

Podczas środowej konferencji prasowej wiceminister środowiska Andrzej Szweda-Lewandowski przypominał m.in., że wprowadzenie dodatkowych opłat za wodę jest wymagane prawem europejskim. - Komisja Europejska zarzuca, że nie obowiązują one w całej rozciągłości i nie płacą wszyscy, którzy z tej wody korzystają - mówił.

Chodzi o pełne wdrożenie do polskich przepisów Ramowej Dyrektywy Wodnej, szczególnie jej 9. artykułu, mówiącego o tzw. zwrocie kosztów usług wodnych. Opłatami za pobór wody zostaną objęci rolnicy, branża energetyczna, hodowcy ryb czy przedsiębiorcy, którzy wykorzystują duże ilości wody do swojej produkcji.

Szweda-Lewandowski uzasadniał też, że wprowadzenie dodatkowych opłat jest konieczne, aby móc sięgnąć po środki unijne na infrastrukturę przeciwpowodziową. Po spełnieniu tego warunku - jak mówił - odblokowane zostanie ok. 3,5 mld euro na takie inwestycje. Za niewdrożenie unijnego prawa grożą kary mogące sięgnąć 10 mld zł.

Pieniądze z opłat za wodę mają trafić do nowej instytucji, gospodarstwa Wody Polskie, które zarządzać będzie rzekami oraz infrastrukturą wodną w Polsce.

Wiceminister pytany przez dziennikarzy, o ile mogą wzrosnąć opłaty za wodę dla przeciętnego Kowalskiego odpowiedział, że podwyżka nie powinna być wyższa niż średnio ok. 2,5 zł miesięcznie dla czteroosobowej rodziny. - Ustawa przewiduje dla różnych wielkości miast różne stawki. Będą się one mniej więcej wahały od 15 do 40 groszy za metr sześcienny wody; (...) dla czteroosobowej rodziny jest to wzrost opłat za wodę w skali miesiąca o ok. 2,5 zł – mówił.

Rzecznik resortu Paweł Mucha dodał, że proponowane w projekcie nowego Prawa wodnego widełki cenowe dla miast to maksymalny pułap, do jakiego mogą wzrosnąć ceny za wodę. - Nie wykluczamy, że tych podwyżek nie będzie. Mówienie przez poszczególne środowiska, w tym samorządowców, że ustawa przyczyni się do skokowego wzrostu cen, jest zupełnie nieuzasadnione. Wszelkie analizy pokazują, że także zyski netto, jakie mają przedsiębiorstwa wodociągowe, będą mogły być przyczyną, by te wzrosty kosztów za wodę nie miały miejsca - zaznaczył.

W kontekście sygnałów ze strony samorządów dot. spodziewanych wysokich podwyżek wiceminister środowiska poinformował, że MŚ oraz UOKiK prowadzą rozmowy na temat utworzenia regulatora cen wody - instytucji przypominającej URE. Powołanie takiego organu zakłada nowe Prawo wodne.

Ministerstwo liczy, że projektem nowego Prawa wodnego rząd zajmie się jeszcze w październiku. W ub. tygodniu szef Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów wicepremier zapowiadając, że przedmiotem prac Komitetu będą m.in. najważniejsze kwestie i akty prawne z punktu widzenia gospodarki, wymienił w tym kontekście właśnie Prawo wodne.

Nowe regulacje, zgodnie z intencją Ministerstwa Środowiska, mają zacząć obowiązywać od nowego roku.

(PAP)
fot. 123rf.com

 

ZAMKNIJ X
Strona używa plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. OK, AKCEPTUJĘ