Partner serwisu
31 października 2016

Z pasji do pracy

Kategoria: Z życia branży

Przykład Royal Bank of Scotland pokazuje, że pracodawca dbający życie pozazawodowe pracowników może tylko zyskać. Od lat instytucja chwali się polityką HR, która przyciąga najzdolniejszą i najbardziej zmotywowaną kadrę. Sekret tkwi w tym, żeby… odpuścić i dać pracownikom realizować pasje, kiedy mają na to ochotę.

Z pasji do pracy

Pozwala na to elastyczny system pracy zatrudnionych w banku i jego spółkach. Organizacja zatrudnia ponad 140 000 pracowników i obsługuje więcej niż 36 milionów klientów we wszystkich krajach, w których operuje. To nie tylko placówki z logotypem RBS. Zmotywowani i najzdolniejsi pracują również w Citizens Financial Group, Ulster Bank Group, Direct Line i dla ponad 40 innych marek. Polityka kapitału ludzkiego Human Capital, którą kieruje się bank, pozwoliła wypracować metody, dzięki którym udało się wytypować mierzalne wskaźniki z zakresu zarządzania zasobami ludzkimi. To między innymi zaangażowanie pracowników, które manifestuje się pozytywnymi opiniami zatrudnionych na temat firmy, wzrostem retencji, czyli liczby pracowników chcących w dalszym ciągu pozostawać na etacie w organizacji czy dodatkowymi działaniami, które podejmują, żeby przyczynić się do sukcesu organizacji. Może to być np. udział w wewnątrzfirmowych kołach zainteresowań. W jednym z nich, funkcjonujących w Fujitsu GDC Łódź, udziela się Marta Holka, Process Manager, która pasję do fotografii dzieli z innymi współpracownikami, fotografującymi… bazy lotnicze.

Gdy rekruter pyta o hobby

Kiedy podczas rozmowy kwalifikacyjnej pada pytanie o hobby, kandydat może być pewny, że rekrutera nie interesuje, jak uprawiać konkretne kwiaty doniczkowe ani w jaki sposób regulować oddech podczas ultramaratonu. Chodzi przede wszystkim o umiejętność stawiania sobie celów czy determinację w ich realizowaniu – uniwersalne cechy poszukiwane w zasadzie w przypadku wszystkich pracowników niezależnie od branży czy stanowiska. Chodzi również o sprowadzenie rozmowy na mniej oficjalny tor. To pokaże, jak kandydat zachowuje się w różnych sytuacjach – czy jest uprzejmy, czy potrafi mówić z zaangażowaniem, czy jest elokwentny? I, co równie ważne, czy potrafi swoją pasją zarażać innych? Jeżeli tak, mamy przed sobą potencjalnego lidera, czyli pracownika o cechach niezwykle pożądanych na obecnym rynku pracy. Potwierdza to przykład Bartosza Kalinowskiego, dyrektora zarządzającego Skanska Residential Development Poland, który wolne chwile spędza na strzelnicy. Niebanalnemu hobby poświęcił się kilka lat temu.

– Pasja przede wszystkim ma dawać wiele radości. Niezależnie, jak bardzo jesteśmy zaangażowani w naszą pracę, warto w życiu poświęcić trochę czasu i energii na coś więcej. Przekraczając bramę strzelnicy nie mogę myślami pozostawać w biurze. Strzelectwo to zajęcie, które wymaga ode mnie skupienia i dokładności, dlatego to także świetna odskocznia od codziennych obowiązków – uważa Bartosz Kalinowski. – Człowiek z pasją potrafi przenieść ten mechanizm do życia zawodowego. Sam odkryłem, że moje hobby ma wiele wspólnego z biznesem. Na strzelnicy, jak w biznesie – nie ma dróg na skróty. Jeżeli źle ocenię sytuację, nie wezmę pod uwagę wszystkich zmiennych, każda podjęta decyzja w pracy, tak jak strzał, po prostu nie będzie celna – dodaje.

 

Podobnemu hobby, bo wymagającemu równie istotnego skupienia i „celnej ręki” poddała się Kinga Eri Nowaczyńska z firmy Capgemini Polska. Zawodowo pracująca jako konsultant projektów z dziedziny finansów, czas po pracy poświęca na łucznictwo.

– Zajmuję się hobbystycznie łucznictwem tradycyjnym, co oznacza, że strzelam ze współczesnych łuków, konstruowanych na bazie historycznych danych. Sama robię strzały z komponentów. Na koncie mam już konkretny sukces – zdobyłam Grand Prix Czech w łucznictwie 3D. Zawody takie polegają na strzelaniu do 28 celów – zwierząt zrobionych z pianki samonaprawialnej, rozstawionych w naturalnym terenie (zazwyczaj w lesie), posiadających punktowane strefy – tłumaczy Kinga Eri Nowaczyńska.

Łucznictwo nie jest jednak jej jedyną pasją. Kinga kiedyś była też… dyrygentem i chociaż sytuacja na rynku muzycznym spowodowała że musiała szukać pracy poza muzyką, to nie żałuje podjętych decyzji, a miłość do muzyki pozostała do dziś.

O korzystnym wpływie hobby na rozwój osobisty, jak i zawodowy przekonuje też Paweł Wysmyk – na co dzień specjalista ds. marketingu i komunikacji w Skanska Property Poland, po godzinach kierowca wyścigowy. Zamiłowanie do prędkości odziedziczył po tacie, również kierowcy wyścigowym i rajdowym.

– Wyścigi to jak każdy sport rywalizacja, ale także dyscyplina i praca w zespole. Przez lata startów nauczyłem się jak przygotowywać się do każdego wyjazdu na wyścigi, wypełniać niezbędne formalności czy postępować zgodnie z wyznaczonym harmonogramem – a takie elementy są codziennością w pracy zawodowej. Jednakże najważniejsza była współpraca z zespołem i mechanikami, aby odpowiednio przygotować i ustawić sprzęt. Sam kierowca bez dobrze przygotowanego samochodu nie wygra i odwrotnie – dobry sprzęt jest nieskuteczny w rękach nieodpowiedniego kierowcy – komentuje Paweł Wysmyk.

Wysmyk podkreśla, że jego pasja, choć czasochłonna, nie przeszkadza w realizowaniu się na polu zawodowym.

– Swoją wyścigową „karierę” zacząłem na długo przed pracą zawodową. Pierwszy raz za kierownicą gokarta usiadłem w wieku 8 lat, a od 10 roku życia startowałem w profesjonalnych zawodach kartingowych. Z małą przerwą, ta przygoda trwa do dziś. Zeszły rok zakończyłem na 8. miejscu w serii wyścigowej Kia Lotos Race, a w tym sezonie jestem klasyfikowany na 3. miejscu po ośmiu wyścigach. Kilka jeszcze przede mną. Uważam, że łączenie pasji z karierą zawodową jest niezwykle satysfakcjonujące, ponieważ pozwala realizować się lepiej w obu obszarach. Dzięki temu, że dysponujemy biurami w wielu lokalizacjach często łączę wyjazdy na treningi i zawody w różnych miastach z pobytem w pobliskim biurze Skanska, np. Poznaniu lub Budapeszcie – dodaje.

Podobnego zdania o tym, że pasja ma niezwykle korzystny wpływ na pracę jest Grzegorz Kyc, Lead Software Developer w Luxoft oraz gitarzysta, który właśnie szykuje się do wydania trzeciej płyty ze swoim zespołem Spiral.

– Zacząłem grać w podstawówce, w liceum już zaliczyłem pierwsze zespoły metalowe. Mam przekonanie, że granie muzyki ma wpływ na wszystkie sfery mojego życia. Występy przed ludźmi dają dużo pewności siebie, uczą radzić sobie ze stresem i nawiązywać kontakty. W naszym zespole pełnię też funkcję menedżera. Organizuję koncerty, dbam o organizację tras koncertowych. Te doświadczenia przydają się przy pracy w zespole IT, gdzie liczy się dobra organizacja. Po wydaniu najbliższej płyty wznawiamy koncertowanie po kilkunastu miesiącach przerwy. Pewnie pod sceną zobaczę kilku współpracowników  – opowiada Grzegorz Kyc.

Jakub Neneman z Shell Business Operations Kraków, na co dzień zarządzający zespołem analityków systemów i danych, wspierających procesy strategicznego planowania działań Shell w zakresie wydobycia i produkcji ropy na całym świecie, dodaje, że swoją pasją można również zarazić kolegów z pracy, a to sprzyja integracji i dobrej atmosferze w zespole.

– Od dzieciństwa jeździłem na żagle, które są hobby mojej rodziny. Naturalnie następnym krokiem był windsurfing. Kiedy jednak będąc na Helu zobaczyłem po raz pierwszy kogoś pływającego na kajcie i spróbowałem tego sportu, zrozumiałem, że będzie moją pasją. Z Krakowa daleko jest na Hel, ale na co dzień mogę uprawiać wakeboarding. 15 minut jazdy samochodem od biura zdejmuję buty i stawiam stopy na piasku. Nie jeżdżę samochodem, więc w pociągu do biura nieraz można mnie zobaczyć w garniturze i z deską pod pachą. Wciągnąłem kolegów z zespołu, teraz jeździmy na wakeboarding przynajmniej raz w tygodniu. Robią szybkie postępy – opowiada Jan Neneman.

O tym, że pasją można pozytywnie „zarazić” współpracowników świadczy także przykład działalności Joanny Wilk-Yaridiz, Głównego Specjalisty w Skanska S.A. i organizatorki akcji „Książka dla Rodaka”. Dodatkowo w przypadku, gdy pasją jest pomaganie innym, możemy mieć pewność, że taka osoba nie zawiedzie nas również na polu zawodowym.

– Temat Polaków z Kazachstanu był mi od zawsze bliski, często poruszany w rozmowach w mojej rodzinie. W 2010 r. złożyłam swój podpis pod projektem ustawy repatriacyjnej, ale to ciągle było mało. Zastanawiałam się, co jeszcze mogę zrobić. Nasi rodacy w Kazachstanie bardzo chcą się uczyć ojczystego języka, a potrzeba jest tym większa, że język polski jest dla tamtejszych Polaków językiem obcym. Dlatego postanowiłam, że pomogę im w taki sposób, w jaki mogę i zorganizowałam zbiórkę polskich książek – mówi Joanna Wilk-Yardiz.

 

Joanna nie tylko zorganizowała zbiórkę i stała się jej koordynatorem, ale także zaangażowała w inicjatywę wiele osób z firmy.

 

– Zaczęło się od jednego maila do kolegów z naszej firmy z prośbą o książki. Od tego momentu inicjatywa wspaniale się rozrosła, wielu ludzi pokazało, że chce pomagać. A ja stałam się tak naprawdę tylko zapalnikiem. Prowadzenie takiej akcji pozwala nie tylko na poznanie wielu ludzi, zdobycie nowych doświadczeń na zupełnie nowym gruncie niż praca zawodowa. Te nowe doświadczenia przekładają się na pracę. Koordynowanie projektu, zarządzanie transportami, pilnowanie harmonogramu, organizowanie pracy wielu osób, negocjacje, to tak naprawdę czynności, którymi zajmuję się na co dzień również w Skanska – dodaje Joanna.

Na inne elementy zwraca z kolei uwagę Robert Mokrus, młodszy specjalista BIM w Skanska SA. Pasja to jego zdaniem odskocznia, dzięki której może podejść do codziennych obowiązków zregenerowany i wypoczęty. Przynajmniej psychicznie, bo Mokrus po godzinach angażuje się w trenowanie młodzieżowej drużyny piłkarskiej.

– Moja pasja i praca to z pozoru dwa różne światy, jest jednak między nimi wiele podobieństw. W obu niezwykle ważne jest planowanie, które ułatwia wykonanie samego zadania. Jako sportowiec wyciągam wnioski z każdego przeprowadzonego treningu i tę samą zasadą kieruję się w analizowaniu swoich dokonań zawodowych. Nie można też zapomnieć o pracy zespołowej. Wzajemna pomoc, szacunek i wykorzystywanie mocnych stron każdego to gwarancja zrealizowania zadań zarówno w sporcie, jak i w pracy – komentuje Mokrus.

Z badań[1] opublikowanych przez Journal of Happiness Studies wynika, że posiadanie więcej niż jednej pasji to droga do zachowania zdrowia psychicznego. Badane osoby, którym udało się rozbudzić w sobie zamiłowanie do więcej niż jednego hobby, lepiej odnajdywały się w swoich związkach, a ich ogólne samopoczucie było lepsze. To wskazówka dla pracodawców: praca może być pasją, ale nie jedyną.

 

[1] http://link.springer.com/article/10.1007%2Fs10902-014-9564-x

 

 

Źródło: informacja prasowa

fot.: 123rf.com

Strona używa plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. OK, AKCEPTUJĘ