Partner serwisu
18 stycznia 2018

Przemysłowa transformacja do przemysłu 4.0

Kategoria: Artykuły z czasopisma

W obecnych czasach, w warunkach silnej konkurencji na rynku farmaceutycznym, bycie dobrym już nie wystarcza. Aby osiągnąć sukces, należy ciągle podnosić poprzeczkę i dążyć do doskonałości operacyjnej, czyli poprawy wydajności oraz utrzymania wysokiego poziomu jakości przy jednoczesnym obniżaniu kosztów produkcji.

Przemysłowa transformacja do przemysłu 4.0

Połowa lat dziewięćdziesiątych. Student Jan Kowalski spędza popołudnie w czytelni biblioteki uniwersyteckiej. Do godziny 17:00 sporządza notatki, później wydaje pewną sumę na kserokopię pozostałej części książki. Wychodzi na ulicę, po odczekaniu kilku minut w kolejce udaje mu się skorzystać z automatu i wykonać szybką rozmowę telefoniczną. W zasadzie to chciałby porozmawiać dłużej, ale miał tylko jeden żeton pozwalający na trzy minuty rozmowy. Jan Kowalski, wracając do domu, robi spore zakupy w osiedlowym sklepie – płaci za wszystko grubym plikiem banknotów.

Mija dwadzieścia kilka lat. Syn Jana Kowalskiego, Piotr, parkuje samochód pod uczelnią w centrum miasta. Za parking płaci smsem. Podczas przerw w zajęciach wykonuje kilka telefonów i sprawdza w internecie wyniki meczu ulubionej drużyny. Później kupuje dla mamy prezent w sklepie internetowym, płacąc za wszystko kartą kredytową. Piotr urywa się z ostatnich zajęć, ale to nie problem, gdyż notatki mmsem lub mailem podeśle mu wieczorem kolega.

Wieczorem przy kolacji Kowalscy rozmawiają o nowinkach technologicznych. Pan Jan opowiada o pracy i nowym oprogramowaniu, które pozwala na prezentację wydajności maszyn, pobierając przez internet informację bezpośrednio z urządzeń rozlokowanych na całym świecie. „Witamy w świecie IV rewolucji przemysłowej” – mówi. Syn słucha z zainteresowaniem, pani Kowalska jest przerażona.

Powyższy opis potwierdza, że świat wokół nas zmienia się w błyskawicznym tempie. Praktycznie każdy z nas, pozostając w swojej strefie komfortu, używa telefonu komórkowego czy komputera. Robimy zakupy w sklepach internetowych, płacimy w sklepach kartą kredytową.

Nie technologia, a klient

Przemysł lotniczy potrzebował aż 68 lat, żeby zdobyć 50 milionów pasażerów. Kolejne wynalazki potrzebowały coraz mniej czasu na zdobycie podobnej ilości użytkowników – samochód 62 lata, telewizja – 22 lata, internet – 7 lat, a Facebook i Twitter odpowiednio 3 i 2 lata. Gra Pokémon GO pobiła rekord, zdobywając 50 milionów użytkowników już po 19 dniach1.

Ta ostatnia pozycja potwierdza szybkość zmian, jakie dzieją się wokół. Gra ta została wydana w zeszłym roku, a już mało kto o niej pamięta. Ludzie mają mieszane uczucia odnośnie nowych technologii. Obawiają się zmian, trudności w nauczeniu się nowych rzeczy, a także ryzyka utraty pracy. Biznes również często niechętnie spogląda na nowinki techniczne.

Tymczasem nowe technologie najczęściej eliminują nie biznes, ale ograniczenia na rynku. Dla przykładu, UBER nie zlikwidował taksówek, a tylko ograniczenia dostępu do TAXI (szczególnie w małych miejscowościach) oraz wysokie taryfy. SPOTIFY nie zniszczył rynku muzycznego, ale wyeliminował przymus kupowania całych albumów. AMAZON nie wyparł z rynku drobnych sprzedawców, ale zwiększył poziom obsługi klienta. AIRBNB z kolei nie doprowadziło do upadku hoteli, tylko do likwidacji ograniczeń w dostępie do hoteli i opcji cenowych.

Technologia sama w sobie nie jest problemem. Biznes musi zdawać sobie sprawę z tego, że za wszystkim stoi konsument. Największym zagrożeniem dla biznesu jest brak orientacji na klienta.Tymczasem, jeśli spojrzymy na listę 500 największych przedsiębiorstw magazynu Forbes z 1955 roku, okazuje się, że tylko 12% tych firm pozostało na tej liście w roku 2017. Pozostałe zbankrutowały, zostały przejęte lub istnieją, ale są dziś mało znaczącymi przedsiębiorstwami.

Przychodzi tu na myśl analogia z teorią ewolucji Darwina – swego rodzaju cyfrowy darwinizm, gdy zmiany technologiczne i społeczne następują szybciej niż nasze zdolności adaptacyjne. Tak jak wśród ludzi i zwierząt przetrwać mogą tylko najsilniejsze osobniki, które muszą się stale dopasowywać do zmieniającego się otoczenia. W biznesie panuje taka sama zasada: „rozwijaj się lub giń”.

Rewolucje

Mianem pierwszej rewolucji przemysłowej określa się proces zmian technologicznych, gospodarczych i społecznych zapoczątkowany w Anglii i Szkocji pod koniec XVIII wieku. Zastosowanie maszyny parowej w przemyśle spowodowało czterdziestokrotny wzrost wydajności. W gospodarce, opartej dotąd na rolnictwie i produkcji manufakturowej lub rzemieślniczej, główną rolę zaczęła odgrywać mechaniczna produkcja fabryczna na dużą, przemysłową skalę.

Gwałtowny rozwój nauki, któremu towarzyszyło powstanie nowych rozwiązań technicznych, rozpoczął drugą rewolucję przemysłową. Dzięki zastosowaniu energii elektrycznej, wprowadzono produkcję masową z podziałem pracy.

W drugiej połowie XX wieku rozpoczęto stopniową automatyzację produkcji dzięki szerokiemu zastosowaniu elektroniki i narzędzi IT. Ten okres, nazywany trzecią rewolucją przemysłową, charakteryzuje się przede wszystkim rozwojem przemysłu wysokich technologii.

Obecnie, w związku ze wzajemnym wykorzystaniem automatyzacji, przetwarzania i wymiany danych oraz technik wytwórczych, wkraczamy w czwartą rewolucję przemysłową. Pojawiają się inteligentne fabryki, w których fizyczne procesy są kontrolowane przez cyberfizyczne systemy, potrafiące stworzyć wirtualną kopię świata realnego w celu podejmowania zdecentralizowanych decyzji. Poprzez internet, rzeczy potrafią komunikować się ze sobą i z ludźmi, dlatego powoli zanika bariera ludzie/maszyny.

Wyniki ankiety przeprowadzonej przez Capgemini

Jak pokazuje ankieta przeprowadzona na początku tego roku przez firmę Capgemini, wśród tysiąca przedsiębiorstw z przychodem powyżej 1 miliarda USD w 2015 roku, aż 76% producentów zaczęło realizację inicjatyw „Smart factory” lub pracują nad ich sformułowaniem. 56% producentów ma zapewniony budżet w wysokości co najmniej 100 mln USD na programy „Digital Industry”, a średnio 18% wynosi wzrost produktywności i jakości uzyskany dzięki tym inicjatywom.

Jeżeli spojrzymy na poszczególne sektory gospodarki pod kątem dojrzałości (doskonałości) cyfrowej (digital mastery), okaże się, że przemysł farmaceutyczny wypada bardzo słabo (zaledwie 7% przedsiębiorstw osiągnęło doskonałość cyfrową) na tle innych sektorów (dla przykładu na rynku zaawansowanych technologii ten odsetek wynosi 38%, w bankowości 35%, a w ubezpieczeniach 33%).

Mając na uwadze szybkość zmian, jakie zachodzą wokół nas, oraz pamiętając o zasadzie „rozwijaj się lub giń”, możemy powiedzieć, że koszty braku działania prawie zawsze przekraczają koszty podjęcia konkretnych akcji.

Sektor zdrowia się zmienia

Ostatni rok pokazuje pozytywną zmianę w sektorze ochrony zdrowia. Jak podaje firma Capgemini, liczba inicjatyw pomiędzy grudniem 2015 a grudniem 2016 zwiększyła się w tym sektorze o 51%.

Cały artykuł jest dostępny w nr 6/2017 dwumiesięcznika "Przemysł Farmaceutyczny".

fot. Servier
Nie ma jeszcze komentarzy...
CAPTCHA Image


Zaloguj się do profilu / utwórz profil
ZAMKNIJ X
Strona używa plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. OK, AKCEPTUJĘ