Partner serwisu
Tylko u nas
01 marca 2018

Rozmowa z Katarzyną Warzechą z Basel Olten Pharm o przyjemnościach na legalu

Kategoria: Artykuły z czasopisma

– Nasze kremy do rąk zawierają pochodne cannabis. I choć skład wywołuje kontrowersje, to mogę zapewnić, że działamy zgodnie z prawem – o strategii marketingowej marki Evree, która ostatnio wywołała wiele dyskusji, opowiada Katarzyna Warzecha, dyrektor generalna Basel Olten Pharm.
 

•    „Przyjemność na legalu” – tak jest opisywana linia produktów zawierających w składzie olej z cannabis. Jakie właściwości ma ten surowiec?

Cannabis, a właściwie olej konopny, który został wykorzystany przy produkcji kremów evree, jest znany z wysokiej zawartości nienasyconych kwasów tłuszczowych Omega. Kwasy te mają niezwykle korzystne działanie na skórę. W produktach używamy oleju pozyskiwanego z konopii siewnej, całkowicie legalnej „siostry” tej bardziej znanej konopii indyjskiej. Zatem działamy całkowicie zgodnie z prawem. A to, że wywołujemy kontrowersje? Cóż, wywołujemy. Akurat w przypadku tej marki takie emocje są bardzo wskazane. Ludzie kochają poruszać się czasem po ekstremach, szczególnie młodzi, a to grupa docelowa marki.

•    A czym wyróżniają się projektowane przez was opakowania kosmetyków? 

Często na naszych kremach umieszczamy przydatne i praktyczne informacje, np jak masować twarz, w jaki sposób nakładać preparaty dla uzyskania najlepszych efektów. Staramy się więc edukować konsumentów.

Opakowanie ma powodować również personalizację, informować, że produkt jest „na czasie”, że warto się z nim pokazać. Tak jest choćby w przypadku kosmetyku z cannabisem – wygląda modnie, gdy się go wyjmie z torebki przy znajomych – każdy o to zapyta.

•    Przyglądałam się kampanii marketingowej marki evree – docieracie do najmłodszych klientek. Staracie się, aby wasze przekazy były kontrowersyjne?

Grupa docelowa 15+ to bardzo niecierpliwy, mało lojalny i wymagający konsument. Właśnie dlatego marka musi dać znacznie więcej niż konkurencja. Znacznie więcej to nie tylko to, co wewnątrz czy na opakowaniu. To również miejsce i sposób, w jaki komunikujemy się z odbiorcami. Bardzo ważne medium to internet i social media, czyli miejsca, gdzie młodzi ludzie spędzają dużo czasu.

Gdy dobrze zrozumie się swoich konsumentów, cała reszta już jest następstwem. Młodzi ludzie szukają fajnych, ciekawych czy nieoczywistych produktów, chcą eksperymentować i bawić się z marką. Zależy im na tym, aby dostać coś więcej niż tylko opakowanie z zawartością. Marka musi pasować do ich świata, ubrania, stylu życia.

•    Inaczej wygląda komunikacja z seniorami.

Dla bardziej dojrzałych konsumentów ważniejszym komunikatem jest funkcjonalność czy tzw. racjonalne benefity. Element emocjonalny wciąż jest bardzo ważny, jednak nie najważniejszy. To z młodymi ludźmi trzeba porozumiewać się za pomocą emocji i serca.

•    Jaki kierunek eksportu jest najciekawszy dla Basel Olten Pharm?

Nie ma jednego kierunku, cały eksport jest dla nas bardzo atrakcyjny i mocno stawiamy na jego rozwój. Docelowo planujemy, aby 90% przychodów spółki pochodziło z zagranicy. Możliwe, że już w przyszłym roku proporcja sprzedaży krajowej do zagranicznej wyniesie dla nas pół na pół.

Warto podkreślić, że w ciągu ostatniego roku więcej niż podwoiliśmy obroty w Polsce i myślę, że w przyszłym ta dynamika zostanie utrzymana bądź zwiększona. Polska to aż i tylko 40 milionów mieszkańców. Dlatego stawiamy na eksport. Niedawno podpisaliśmy kilka dużych umów dystrybucyjnych, jak na przykład z naszym partnerem w Iranie – tamten rejon zamieszkuje 85 mln ludzi, co pozwoli podwoić obroty z Polski.

Zawarliśmy również ostatnio umowy ze znaczącymi podmiotami z Rosji – to gigantyczny rynek. Ponadto w tej chwili prowadzimy negocjacje z ponad 150 firmami na całym świecie.

•    Jak szukacie nowych rynków?

Wychodzimy szeroko w świat. Nie ma dla nas rynków lepszych i gorszych, choć oczywiście priorytety ustawiamy na rynki z dużym potencjałem, jeśli chodzi o zasobność portfela lokalnego konsumenta czy wielkość kategorii. W tej chwili prowadzimy działania na wszystkich kontynentach.

Polska jest dziś swoistym centrum kosmetycznym w Europie – plasujemy się na szóstej pozycji. Istnieje w naszym kraju bardzo dużo marek, spore know-how oraz zapas mocy produkcyjnych. Naturalnym zatem jest, że powstają u nas ciekawe koncepty. Niejednokrotnie są one o wiele bardziej interesujące niż zagraniczne, więc droga szukania wyjścia poza własny rynek jest oczywista.

•    Wspomniała pani o rynku rosyjskim. Jak wygląda współpraca z Rosjanami?

Rosja to gigantyczny kraj, zdecydowanie bardziej zróżnicowany niż Polska, jeżeli chodzi o grupy docelowe.

Dlatego dobieramy partnerów w zależności od kanału dystrybucji. Mamy kontrahenta, który obsługuje kanał farmaceutyczny i zajmuje się marką Mincer Pharma. Kolejny z partnerów odpowiada za markę Buna i do jego zadań należy dotarcie do hipermarketów i supermarketów.

Samo wejście na rynek rosyjski jeszcze niczego nie gwarantuje – ważne jest, aby na sklepowych półkach pojawiły się najmocniejsze produkty w najlepszym sprzedażowo miejscu: zarówno apteczne, jak i drogeryjne. Rozdzielamy nasz portfel na kilku dystrybutorów, ponieważ doszliśmy do wniosku, że będzie to rozwiązanie lepsze i bezpieczniejsze dla organizacji. Zależy nam na tym, żeby zdywersyfikować kanały dystrybucji, czyli im więcej dróg, z których realizowany jest biznes, tym firma bezpieczniejsza, a biznes bardziej stabilny. To właśnie realizujemy w Rosji, gdzie będziemy mieć 4 różnych partnerów z 4 różnych kanałów dystrybucji z różnymi markami.

•    Na rynku rosyjskim oraz w Azji jest duże zapotrzebowanie na kosmetyki naturalne. Wiele firm wytwarza produkty z ekologicznych składników. Co zatem odróżnia was od innych brandów?

Naszą sztandarową marką, jeżeli chodzi o naturalność, jest evree. Ta naturalność, i odpowiedzialność społeczna jest szczególnie ważna dla młodych ludzi. evree to marka lifestylowa, której naturalność jest jednym z ważniejszych, ale nie jedynym elementem komunikacyjnym. Marka świetnie wpisuje się w elementy odpowiedzialności społecznej. Żyjemy na jednej planecie i jesteśmy za nią wspólnie odpowiedzialni. Pokazujemy, że naturalne, odpowiedzialnie pozyskiwane składniki są lepsze od syntetycznych.

Odpowiadamy również na rosnący w siłę trend wegański i wegetariański. Część naszych produktów to kosmetyki bezglutenowe. Akurat dla Polek nie jest to ważna informacja, ale są kraje, gdzie stanowi ona istotny wyróżnik.

•    Czy trendy kosmetyczne w 2018 roku będą mocno różniły się od dotychczasowych?

Nie zmienią się. Te trendy są cross kategorialne i to jest właśnie owe dążenie do naturalności oraz poprawy skuteczności preparatów, poszukiwanie nowych surowców. Każda grupa docelowa ma inne potrzeby. Basel Olten Pharm dostosowuje ofertę do potrzeb konsumentów, ale także wprowadza zupełnie nowe, kreujące trendy produkty – jak np. nowa linia Soda Clean.

•    Proponujcie nowe linie kosmetyków i równocześnie przygotowujecie się do budowy nowego zakładu produkcyjnego.

W tej chwili jeszcze nie ustaliliśmy, jakie konkretnie linie produkcyjne chcemy w nim stawiać, gdyż jesteśmy na etapie sprawdzania, jakie produkty będziemy ostatecznie sprzedawać. Wychodząc poza Polskę, musimy się dopasować do innego konsumenta. W tej chwili, po zakończeniu wyjazdu i spotkań w Afryce, wiemy już, że będziemy wytwarzać produkty, których już w ogóle nie produkuje się w naszym kraju. Do wytwarzania tych kosmetyków zostaną dostosowane nasze moce produkcyjne i technologie.

•    Na co zwracają uwagę konsumenci na innych kontynentach?

W Afryce stawia się na produkty do włosów – całkiem inne niż te, których używają Europejki, ponieważ struktura włosów jest inna. Z kolei po rozmowach w Azji wiemy, że na tamten rynek produkty również muszą być zupełnie inne od strony konsystencji i zapachu, ale przede wszystkim funkcji. W tym rejonie cenione są np. kremy wybielające. Mamy już gotową linię wybielającą, która będzie wprowadzana w Azji, a nie będzie dostępna w Polsce. Śnieżnobiały odcień skóry jest bardzo pożądany w Azji, natomiast Polki lubią być muśnięte słońcem. Ochronna linia o bardzo wysokim filtrze SPV przygotowywana jest dla klientów na Bliskim Wschodzie.

Rozmowa z Katarzyną Warzechą opublikowana została również w "Przemyśle Kosmetycznym", który jest dodatkiem do nr 1/2018 magazynu "Przemysł Farmaceutyczny".

fot. Basel Olhen Pharm/ freeimages.com
Czytelniczka
2018-03-01
Mam krem do rąk z Cannabisem i papają! Pachnie bosko ;)
CAPTCHA Image


Zaloguj się do profilu / utwórz profil
ZAMKNIJ X
Strona używa plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. OK, AKCEPTUJĘ