Partner serwisu
22 września 2014

Z Turcji do Polski

Kategoria: Ciekawostki

Dyrektywa przeciw fałszowaniu produktów leczniczych nakłada na branżę farmaceutyczną obowiązek opracowania rozwiązania pozwalającego na identyfikację i śledzenie leków z wykorzystaniem zapisów elektronicznych. W Turcji taki system funkcjonuje od ponad 4 lat. W jaki sposób działa i co warto z niego zaimplementować?

Z Turcji do Polski

W ciągu ostatnich kilku lat wzrosła liczba podrabianych leków – skala świadczy o problemie globalnym. Stałe edukowanie społeczeństwa i bardziej restrykcyjne przepisy nie przyniosły istotnych efektów w zakresie zwalczania
tego procederu. Ponieważ fałszerze stosują coraz bardziej wyrafinowane metody, również branża musi opracować bardziej wyrafinowane, a co najważniejsze skuteczne podejście do tego tematu. W krajach rozwiniętych fałszowanie leków odbywa się na mniejszą skalę. Mimo wszystko według WHO średni odsetek podrobionych leków wynosi 10%. Nielegalne apteki internetowe wysyłają swoje nielegalne produkty do różnych krajów. W niektórych państwach
odsetek podrobionych leków wynosi nawet ponad 50%! Takie leki mogą zaszkodzić zdrowiu, a nawet życiu pacjentów, a wtedy mówimy już nie o fałszerstwie, a o morderstwie.

W Turcji mamy powiedzenie, którego autorem jest Seyh Edebali: „Pozwólmy żyć ludziom, dzięki nim będzie żyło także państwo”. Podeszliśmy więc do problemu właśnie z tego punktu widzenia i naszym celem uczyniliśmy troskę o innych.
W tej chwili z zadowoleniem przyjmujemy wzrost świadomości i postępy w walce z podrabianiem leków. W UE dyrektywa przeciw fałszowaniu produktów leczniczych nakłada na branżę obowiązek opracowania rozwiązania pozwalającego na identyfikację i śledzenie leków z wykorzystaniem zapisów elektronicznych. W Turcji taki system funkcjonuje od ponad
4 lat. W związku z tym w ramach stosowania najlepszych praktyk, jako studium przypadku chciałbym przybliżyć polskiej branży farmaceutycznej sytuację w naszym kraju i umożliwić skorzystanie z naszych doświadczeń.

Głównym problemem w Turcji było zapewnienie i zagwarantowanie pacjentom stałych i pewnych dostaw leków. Problemami pobocznymi, którym musieliśmy stawić czoła, było zapobieganie sprzedaży nielegalnych leków, leków pochodzących z przemytu, nielegalna sprzedaż leków, oszustwa w zakresie kodów kreskowych oraz, oczywiście, wspieranie racjonalnego stosowania leków z wykorzystaniem cennych danych wprowadzonych do systemu. Ostatecznie udało nam się poradzić z tymi wszystkimi zadaniami i nie tylko.

Cały artykuł można przeczytać w numerze 3/2014 magazynu "Przemysł Farmaceutyczny"

Fot.: www.freeimages.com

Strona używa plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. OK, AKCEPTUJĘ