Strategia na własne leki [ROZMOWA Z KRZYSZTOFEM KOPCIEM]
– Brakuje dziś strategii rozwoju sektora farmaceutycznego w Polsce. Trzeba wskazać, na produkcję jakich substancji czynnych i leków stawiamy. Kolejnym krokiem powinno być określenie budżetu, którym będziemy wspierać przemysł w realizacji tego zadania – mówi Krzysztof Kopeć, prezes zarządu Polskiego Związku Pracodawców Przemysłu Farmaceutycznego – Krajowi Producenci Leków, z którym rozmawiamy o tym, jak budować bezpieczeństwo lekowe w Polsce i Europie.
Aldona Senczkowska-Soroka: Jakiego czasu potrzebuje Europa – i czy to w ogólne możliwe – aby była niezależna w zakresie API?
Krzysztof Kopeć: Nie jest to takie proste, gdyż Azja też robi wszystko, aby swoją dominującą pozycję utrzymać. I dziś, kiedy wojna handlowa między Chinami, USA i Europą rozpędza się, uzależnienie UE od dostaw substancji farmaceutycznych z Państwa Środka robi
się coraz bardziej ryzykowne.
Ostatnio Niemcy zaczęły się obawiać braków leków po tym, jak Chiny zaostrzyły przepisy dotyczące szpiegostwa i odwołano wizyty inspektorów kontroli jakości w fabrykach substancji farmaceutycznych, a bez tego nie ma dostaw do UE. Unia przygotowała więc listę leków krytycznych, a na początku listopada br. – podczas przesłuchania kandydata na Komisarza ds. Zdrowia – Olivér Várhelyi obiecał Akt
o Lekach Krytycznych w ciągu pierwszych 100 dni działalności nowej Komisji. W dokumencie tym mają znaleźć się przepisy umożliwiające wykorzystanie pomocy publicznej jako jednej z opcji przyciągania produkcji w obszarze leków i substancji do ich produkcji do UE.
W raporcie przygotowanym na zlecenie Rady Europejskiej przez Enrico Letta, byłego premiera Włoch obecnie kierującego instytutem Jacquesa Delorsa, dotyczącym jednolitego rynku Unii Europejskiej, zaproponowano liberalizację pomocy publicznej, by wspierać inwestycje w wybranych sektorach. Rząd Austrii już zdecydował się na wsparcie rozbudowy fabryki antybiotyków firmy Sandoz. Dorzucił do inwestycji 50 mln euro. To była forma pomocy publicznej, na którą zgodziła się Bruksela.
Horyzont czasu, w jakim relokowaliśmy produkcję do Azji, to czas rzędu 20 lat – a teraz powinniśmy ten trend odwracać, co również może zająć 10-20 lat.
Czy polscy producenci są w ogóle zainteresowani produkcją API?
Musimy pamiętać, że biznes działa racjonalnie i nie inwestuje w to, co będzie przynosić straty. Nie weźmie pożyczki na uruchomienie produkcji składników leków, które może sprowadzić taniej z Azji. Dlatego tak ważna jest rola państwa.
Potrzebne jest bezpośrednie wsparcie sektora farmaceutycznego w postaci grantów na nakłady inwestycyjne, tj. fabryki, maszyny, linie produkcyjne. Ustalenie cen i poziomu zbytu powinno odbywać się na etapie projektowania inwestycji. Bo przedsiębiorca, aby zainwestować w ryzykowną i w zasadzie niekonkurencyjną wobec wytwórców azjatyckich produkcję, musi mieć gwarancję, że rząd nie podziękuje mu za jego produkt, ponieważ będzie mógł taniej kupić go w Azji.
Środki z NCBiR oraz unijnych programów, jak FENG, powinny być zatem przeznaczane na projekty, których efektem będzie wzrost produkcji leków w Polsce.
Ważna jest też polityka cenowa resortu zdrowia.
I dodatkowo, przy negocjowaniu cen leków, branie pod uwagę, czy wytwarza go krajowy producent. Dziś leki w Polsce należą do najtańszych w UE. Potrzebujemy więc racjonalnej i prorozwojowej polityki cenowej Ministerstwa Zdrowia, która w cenie leku uwzględni też koszt gwarancji ich dostaw.
Dziś z 3846 leków znajdujących się na liście refundacyjnej tylko 34 produkty farmaceutyczne są w pełni wytwarzane w kraju – to znaczy substancja czynna i gotowy produkt. To bardzo mało.
Warto przypomnieć tu, że 18 września br. otwarto nowy zakład badawczo-rozwojowy i produkcyjny dla silnych aktywnych składników farmaceutycznych (HP API) Polpharmy, zlokalizowany w Starogardzie Gdańskim, które będą wykorzystywane do produkcji leków onkologicznych na czerniaka, niedrobnokomórkowego i podstawnokomórkowego raka płuc. Mam nadzieję, że takich inwestycji będzie u nas więcej dzięki wsparciu UE.
Cały wywiad w wydaniu 4/2024 Kierunku Farmacja TUTAJ
Komentarze