Partner serwisu

Dobry czy zły? Branża o 2011

Kategoria: Krótko na temat

Kto na temat branży farmaceutycznej wie więcej niż przedstawiciele firm produkujących leki czy instytucji, stowarzyszeń oraz związków państwowych i naukowych? Dlatego właśnie ich przedstawicieli postanowiliśmy zapytać o rok 2011 w farmacji krajowej i światowej.

   

prof. Zbigniew Edward Fijałek – dyrektor Narodowego Instytutu Zdrowia

    Przez cały ten rok, a szczególnie w drugiej połowie, ze względu na prezydencję Polski w UE, mogliśmy gościć w naszym kraju wielu bardzo ważnych specjalistów, również z branży farmaceutycznej. Umożliwiło to integrację, dyskusję i przekazanie „kolegom z zagranicy” naszych spostrzeżeń. Wydaje mi się, że dzięki temu zaczęli nas nieco inaczej postrzegać. Przekonali się, że jesteśmy bardzo kompetentni, że wiele spraw albo załatwiamy co najmniej tak dobrze, jak oni, a inne może nawet wyraźnie lepiej. Z jednej strony dotyczy to kontroli jakości leków, bo ta kontrola moim zdaniem jest w Polsce na bardzo wysokim poziomie. Z drugiej strony jesteśmy wiodącym krajem, jeżeli chodzi o radzenie sobie ze sfałszowanymi produktami.
    Do niedawna olbrzymi problem stanowiły dopalacze (nowe narkotyki syntetyczne) – może nie jest to grupa, którą można wrzucić do „jednej szuflady” z lekami, ale są to również substancje farmakologicznie aktywne. Trzeba przyznać, że Polska odegrała bardzo istotną rolę, o ile nie w ogóle najważniejszą w Unii Europejskiej. Z naszej bowiem inicjatywy powstały specjalne dokumenty, m.in. pakt przeciwko nowym narkotykom. Myślę więc, że jest to olbrzymi wkład.
    Jeżeli chodzi o przemysł, to wszystko wskazuje na to, że znakomicie on funkcjonuje, nadal ma bardzo duże uznanie i na szczęście nie ma zbyt wielu problemów ze sfałszowanymi lekami. Oby w 2012 roku było tak dalej.

 

* * *

prof. dr hab. Roman Józef Kaliszan – Gdański Uniwersytet Medyczny

    W tym roku szczególnie widoczny był zmieniający się już od jakiegoś czasu paradygmat nauk farmaceutycznych. Do niedawna dominował model kształcenia farmaceutów raczej przestarzały. Powiedziałbym, że XIX-wieczny. Obecnie w farmacji akademickiej obserwuje się zmianę akcentu z chemicznego na biologiczny, w szczególności biomedyczny. Chemia jest dla chemików, a farmacja musi mieć swój profil i rozwijać przede wszystkim te dziedziny, które są wyłącznie z nią związane, jak farmakokinetyka, biofarmacja, technologia postaci leków, farmakologia z farmakoterapią osobniczo optymalizowaną (personalizowaną) czy tzw. opieka farmaceutyczna. Coraz więcej możliwości otwiera przed współczesną farmacją również rozwój takich nowoczesnych dziedzin badawczo-rozwojowych, jak nanotechnologia, elektrochemia, w tym biosensory, biologia molekularna czy bioanalityka sprzężona z bioinformatyką. Nauka staje się bardziej związana z życiem i farmaceuci muszą być kształceni odpowiednio do zmieniających się potrzeb społecznych.

 

* * *

dr Piotr Lassota – dyrektor badań i rozwoju Polpharma Biologics

    Moim zdaniem miniony rok różnił się od pozostałych. Przede wszystkim bardzo mocno zwrócono uwagę na efektywność działania leków. Podkreślono fakt, że nowe leki powinny różnić się od tych już obecnych na rynku i znacząco podnosić poziom skuteczności terapii w stosunku do „starych” leków. Uważam, że właśnie takie czynniki należy brać pod uwagę przy zatwierdzaniu nowych produktów. Nie można się kierować wyłącznie tym, że dany lek jest po prostu nowy i przy tym nie gorszy od już istniejących. W Polpharmie od tego roku rozwijamy biotechnologię. W ciągu  10 miesięcy udało nam się zrealizować plany wykonawcze budowy laboratorium w Gdańskim Parku Naukowo-Technologicznym. Jest to duży sukces. Biotechnologia stanowi, moim zdaniem, przyszłość farmacji. Pojawia się coraz więcej pozytywnych informacji o wynikach badań nad nowymi lekami biologicznymi. Sukcesem na przykład zakończyły się badania kliniczne dotyczące niektórych szczepionek przeciwnowotworowych. Myślę, że pewne technologie, które poprzednio, ze względu na ówczesny stan wiedzy, nie znalazły zastosowania w terapii, powinny teraz „powrócić do gry”.

 

 

 

 

* * *

Barbara Misiewicz-Jagielak – dyrektor ds. polityki cenowej i refundacji ZF Polpharma S.A.

    Ustawa refundacyjna jest regulacją bardzo potrzebną, jednolite ceny w aptekach zlikwidują wiele patologii, m.in. turystykę lekową i niejawne rabaty. Niestety znajdują się w niej zapisy, które są bardzo niekorzystne dla przemysłu generycznego. Niepokoi nas zbyt mały wg ekspertów budżet przeznaczony na refundację leków oraz zasady ustalania cen urzędowych. W roku 2012 czekają nas ogromne zmiany, które będą dotyczyć nie tylko przemysłu farmaceutycznego, ale także pacjentów, lekarzy i farmaceutów.

 

 

 

 

 

 

* * *

Daniel Gralak – dyrektor Departamentu ds. Wytwarzania, Główny Inspektorat
Farmaceutyczny.

    Myślę, że z punktu widzenia inspekcji farmaceutycznej rok 2011 był dobry. Mamy coraz większy współczynnik certyfikatów Dobrej Praktyki Wytwarzania, co znaczy, że system jakości jest na odpowiednim poziomie. Polskie wytwórnie przechodziły w tym roku także kontrolę wspólnie z inspektorami zagranicznymi – gościliśmy inspektorów GMP z Unii Europejskiej, jak i spoza niej. Udowodniliśmy, zarówno im, jak i samym sobie, że polskie standardy inspekcji są równe światowym. Jestem przekonany, że krajowy przemysł jest na naprawdę wysokim poziomie. Mam nadzieję, że kolejny rok będzie tak samo dobry albo jeszcze lepszy.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

* * *

Ewa Jankowska – prezes Polskiego Związku Producentów Leków Bez Recepty PASMI

    W mojej opinii niewątpliwie najważniejszym wydarzeniem dla branży farmaceutycznej było przyjęcie w pierwszej połowie 2011 roku nowej „Ustawy o refundacji leków, środków spożywczych specjalnego przeznaczenia żywieniowego oraz wyrobów medycznych (w skrócie i nazewnictwie potocznym „ustawa refundacyjna”). Wchodzi ona w życie dopiero 1 stycznia 2012 roku, a jej skutki prawno-ekonomiczne zaczną być odczuwalne dla podmiotów funkcjonujących na rynku oraz pacjentów dopiero za kilka tygodni. Dopiero wtedy można będzie oszacować jej rzeczywisty wpływ. Niemniej jednak skala zmian, wprowadzanych przez ustawodawcę, powodowała w tym roku żywe dyskusje środowiska farmaceutycznego i lekarskiego.
    Na producentów leków OTC potencjalnie największy wpływ ma znowelizowany art. 94a ust.1 Prawa farmaceutycznego, odnoszący się do reklamy aptek. Jako przedstawiciele branży dogłębnie analizowaliśmy przepisy, aby dobrze przygotować się do funkcjonowania w nowym środowisku prawnym. Wnioski, jakie płyną z tych analiz dla branży OTC, są pozytywne. Zakaz, o którym mówi ustawa, dotyczy wyłącznie reklamy apteki kierowanej do pacjenta i nie ma wpływu na relacje z partnerami handlowymi aptek (hurtowniami) czy firmami produkującymi leki. Prowadzenie zwyczajowych działań marketingowych w obszarze takim, jak np. akcje promocyjne, w stosunku do wszystkich kategorii produktowych zaliczanych do rynku OTC (definiowanego przez IMS jako leki bez recepty, suplementy diety, wyroby medyczne i kosmetyki), będzie nadal dozwolone wewnątrz apteki. Nowelizacja nie wprowadza również zakazu prowadzenia przez apteki reklamy produktów (tzw. reklamy wizerunkowej) na zlecenie ich producentów.
    Podsumowując rozwój rynku OTC w 2011 roku możemy go określić jako stabilny z nieznacznym kilkuprocentowym wzrostem wartości. Bazując na dostępnych danych za wrzesień 2011 rynek OTC zanotował 6% wzrost skumulowany, liczony dla ostatnich dwunastu miesięcy (10.2010 do 09.2011). Rynek sprzedaży aptecznej wzrósł o 9%, natomiast rynek pozaapteczny odnotował 9% spadek. Aktualnie rynek sprzedaży pozaaptecznej stanowi tylko 4% całego rynku OTC w ujęciu wartościowym.
    Estymując wyniki uzyskane przez branżę do końca bieżącego roku możemy się spodziewać utrzymania bądź niewielkiego wzrostu dynamiki sprzedaży całego rynku leków OTC. Patrząc na strukturę całego rynku tych produktów (wg definicji IMS) w ujęciu wartościowym największy udział stanowią leki bez recepty (59%), później są suplementy diety (26%), wyroby medyczne (9%) oraz kosmetyki (6%). Na podkreślenie zasługuje fakt, że w 2011 roku największą dynamikę wzrostu sprzedaży odnotowaliśmy w segmencie suplementów diety i było to aż 16%. Kolejną kategorią rosnącą bardzo szybko (10%) były artykuły medyczne.
    Jeśli chodzi o 2012 r., to największe źródło wzrostu dla rynku leków bez recepty upatruję w zmianie kwalifikacji produktów, czyli przechodzeniu leków z kategorii Rx (na receptę) do OTC. Dobrym przykładem zapoczątkowującym ten trend mogą być leki z tzw. grupy gastrycznej, zawierającej m.in. substancje hamujące wydzielanie kwasu żołądkowego. Analizując dane sprzedażowe poszczególnych kategorii leków bez recepty najszybciej rosnącymi kategoriami są leki na katar, leki gastryczne, produkty z kategorii uspokajających i ułatwiających zasypianie, produkty przeciwkaszlowe i przeciwbólowe. Wszystkie te wymienione grupy leków w 2011 roku osiągnęły ponad 60% wzrosty.
    Z innych istotnych wydarzeń, w które zaangażowane było PASMI w 2011 r. i o których należy wspomnieć, warto wymienić powołanie podczas V Międzynarodowego Forum Suplementów Diety „Koalicji Suplementów Diety”. Jednym z przyjętych celów nadrzędnych Koalicji jest kształtowanie odpowiednich postaw i świadomości wśród konsumentów, które będą podstawą ich racjonalnych wyborów podczas samoleczenia. Ponieważ suplementy diety stanowią stosunkowo młodą, ale najszybciej rosnącą grupę produktów wchodzącą w skład rynku OTC, jako organizacja będziemy kontynuować nasze zaangażowanie w prace Koalicji, szczególnie w zakresie legislacyjnym, jak również edukacyjnym.

 

 

 * * *

Maciej Adamkiewicz
– prezes zarządu Grupy Adamed

    Ten rok upłynął przede wszystkim na rozmowach na temat nowej ustawy refundacyjnej. Niektórzy spali z jej projektem dosłownie „pod poduszką”… Ustawa ta ma ogromny wpływ na cały przemysł farmaceutyczny, dlatego aktywnie braliśmy udział w rozmowach z Ministerstwem Zdrowia. Teraz, kiedy pewne decyzje już zapadły, nie pozostaje nam nic innego, jak tylko od 2012 roku nowe przepisy „wziąć za rogi”. Miejmy nadzieję, że damy sobie z nimi radę.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 * * *

Maciej Wieczorek – prezes firmy Celon Pharma oraz Mabion

    Jaki był rok 2011? A więc był to rok niepewności, wynikający z nowej ustawy refundacyjnej, rok „strachu” na rynku leków i szukania swojego miejsca wśród konkurencji. Z punktu widzenia operacyjnego – okres średnio dobry, rok chyba kończących się w wielu firmach farmaceutycznych inwestycji.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 * * *

Jarosław Wolniewicz
– dyrektor techniki i inwestycji Gedeon Richter Polska Sp. z o.o.

    Dla firmy Gedeon Richter rok 2011 jest rokiem szczególnym – obchodzimy bowiem 110-lecie swojego istnienia. Dla branży farmaceutycznej natomiast niewątpliwie najważniejszym tegorocznym wydarzeniem było wprowadzenie rozwiązań dotyczących refundacji leków. Spowodowało ono jednak szereg problemów, które do tej pory nie zostały rozwiązane.
    Moim zdaniem niezbędne jest polepszenie komunikacji między stroną rządową a przemysłem. Mam wrażenie, że nie do końca się rozumiemy. A w takiej sytuacji to, co razem przygotowujemy, nie może przecież być spójne. Niezbędna jest możliwość organizowania sesji czy spotkań, w których udział braliby przedstawiciele ministerstwa i przemysłu. To, co się obecnie dzieje, nie należy raczej do dobrej praktyki komunikacji. Wprowadzona ustawa w swoim charakterze dotyczy kilku stron, tj. pacjentów, lekarzy, płatnika, podmioty gospodarcze w szeroko rozumianym obrocie lekami oraz w końcu samych wytwórców, a więc z natury rzeczy powinna być szeroko konsultowana społecznie. Trudnym do zrozumienia w tych okolicznościach jest fakt, że ustawodawca unikał traktowania z należytą uwagą opinii wszystkich uczestników rynku. W Polsce wciąż nie porusza się głośno kwestii, że nasz kraj jest na szarym końcu Europy pod względem państwowych dopłat do leków. Inaczej mówiąc, w naszym kraju współpłatność pacjenta za leki jest jedną z najwyższych w Europie i niestety będzie się zwiększać. O ile obecnie jest na poziomie ok. 30%, to w przyszłym roku osiągnie nawet 50%. Myślę, że nie jest to dobry kierunek zmian.

 

 

 

 

 

 

 * * *

mgr inż. Janusz Obukowicz – dyrektor Instytutu Farmaceutycznego w Warszawie

    Rok 2011 był okresem niepewności. Wszyscy oczekiwali uregulowania ustawy refundacyjnej i zastanawiali się, jakie skutki nowelizacja będzie miała dla przemysłu. Najprawdopodobniej spowoduje ona cięcia na każdym polu działania zakładów farmaceutycznych – dotknie również badania i rozwój. Wobec tego staraliśmy się z wyprzedzeniem pozyskać finansowanie z innych źródeł, głównie przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju oraz Narodowe Centrum Nauki. Trzeba zauważyć, że „oddźwięk” był pozytywny. Pojawiła się zapowiedź ważnego programu sektorowego, który ma być ogłoszony jeszcze w tym roku.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

* * *

Irena Rej – prezes zarządu Izby Gospodarczej „Farmacja Polska”, Dagomed Pharma Sp. z o.o.

     Tematem wiodącym w 2011 roku była ustawa refundacyjna i zmiany w prawie farmaceutycznym wynikające z tej ustawy. Głównie dotyczy to ograniczeń w reklamie. Ustawa wprowadza eksperymentalne rozwiązania, które nie zostały sprawdzone w praktyce. Nikt też nie policzył kosztów całej operacji w skali branży, a partycypować w niej będą wszyscy: producenci, hurtownicy i aptekarze.
    Dominującym działaniem resortu zdrowia jest nastawienie się na maksymalny fiskalizm, zarówno w cenach leków (obniżki), jak i niebotycznych karach za najmniejsze uchybienie. Producenci muszą posiadać kontraktowane ilości leków – jest to tak zwane zapewnienie dostępności dla pacjenta, chociaż aptekarz odpowiada tylko za dostępność leku, czyli nie musi go mieć w aptece, ale musi zamówić w hurtowni. Dużym problemem jest częstotliwość aktualizacji grup limitowych, a tym samym planowanie produkcji. Kwota zwrotu od przekroczenia ustalonej ilości też nie jest jasna, bo nie ma rozporządzeń, w jaki sposób będzie liczona. Nowe zasady sprzedaży leków dla szpitali przy braku możliwości sprzedaży pakietowej, jak również zakaz darowizn, stanowi istotny problem natury społecznej. Na koniec praktycznie totalny zakaz reklamy działalności aptek, które posiadają także leki OTC, suplementy i kosmetyki, jak również działalność aptek internetowych dopełnia czarnego obrazu, z jakim przyjdzie się nam zmierzyć w 2012 r .
    Jaki był rok 2011? Na pewno bardzo nerwowy i pracowity, i taki sam będzie najpewniej rok kolejny.

 

 

 

 * * *

Marko Dolžan – prezes zarządu Polfa Łódź SA

    Rok 2011 był dla Polfy Łódź SA szczególnie ważnym okresem w rozwoju firmy i umacnianiu jej pozycji na rynku. Przedsiębiorstwo poszerzyło swoje portfolio o kilka nowych produktów, m.in. Vitaminum C, Diosmiven, CLA z zieloną herbatą, Magnesium B6 100%RDA, Magnesium B6 Forte, Calcium C Forte, Ascalcin o smaku malinowym. Odświeżona została specjalistyczna linia preparatów stomatologicznych – Q10 Sensitive.
    Polfa-Łódź dynamicznie rozwijała dział produkcji kontraktowej i eksportu. Dzięki wysokiej jakości procesów produkcyjnych oraz bardzo dobrej obsłudze klienta na współpracę z naszą firmą zdecydowały się największe w Polsce firmy farmaceutyczne oraz liczni partnerzy z zagranicy.
    W mijającym roku Polfa Łódź SA kontynuowała aktywne wsparcie reklamowe kluczowych marek będących w portfolio firmy, takich jak Rhinafen, Ascalcin Plus oraz Calcium C. Celem aktywności medialnych było wzmocnienie świadomości kluczowych marek.
    Spółka utrzymywała wyraźną dynamikę przychodów i zanotowała wzrost udziałów rynkowych. Według danych IMS Health Polfa Łódź znalazła się wśród najszybciej rozwijających się firm farmaceutycznych na rynku produktów dostępnych w sprzedaży odręcznej. Starania firmy o najlepszą jakość oferowanych produktów i usług docenili zarówno niezależni eksperci, jak też pacjenci. Polfa Łódź SA w 2011 r. otrzymała wiele prestiżowych nagród i wyróżnień, takich jak:
• Tytuł Laureata oraz Srebrne Godło w kategorii QI Produkt – produkt najwyższej jakości za Calcium Alergo Plus (program realizowany przez redakcję Forum Biznesu w Dzienniku Gazecie Prawnej),
• Nominacja dla Koenzymu Q10 – stomatologiczna linia preparatów Q10 Sensitive (organizatorem konkursu był Urząd Miasta Łodzi),
• Tytuł „Pasjonat Farmacji 2011”– nagroda za rzetelną i odpowiedzialną pracę oraz społeczne zaangażowanie i uznanie środowiska (organizatorem była Gazeta Farmaceutyczna),
• Produkt Roku 2011 – dla Calcium Alergo Plus w kategorii „Preparaty antyalergiczne z wapniem” (tytuł przyznany przez Wydawnictwo Apteka).
    W marcu 2011 r. został wmurowany kamień węgielny pod budowę nowoczesnej fabryki leków Polfy Łódź SA w Konstantynowie Łódzkim. Planowany koszt inwestycji współfinansowanej ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego szacuje się na 44 mln zł. Zakończenie budowy i rozpoczęcie produkcji rozpocznie się najprawdopodobniej pod koniec 2012 r.
    W 2012 roku Polfa Łódź zamierza kontynuować zakreśloną strategię, aby nadal skutecznie zwiększać udziały rynkowe oraz wyprzedzać oczekiwania swoich partnerów.

 

 

 

 * * *

Paweł Nidecki – kierownik Działu Koordynacji Projektów
Inwestycyjnych, Teva Operations Poland Sp. z o.o.

    Rok 2011 upłynął pod znakiem globalnego kryzysu. Miało to wpływ na szereg branż, w tym również na przemysł farmaceutyczny, zarówno w naszym kraju, jak i na świecie. Zapotrzebowanie na leki, jak twierdzą niektórzy, nigdy się nie skończy – ludzie będą zawsze chorować. Jest to jednak teza, z którą można polemizować. Przecież znaczny procent sprzedawanych leków nie stanowią preparaty przepisywane w celu zwalczenia poważnego schorzenia, tylko dobrowolnie przyjmowane przez pacjentów suplementy czy leki OTC. W dobie kryzysu pacjenci po prostu rezygnują z przyjmowania tego typu produktów.
    Z tego względu w tym roku firmy prowadziły nieustanną walkę z kosztami wytwarzania. Walkę, która odbyłaby się bez negatywnego wpływu na jakość produktu leczniczego. Pracujemy w branży bardzo specyficznej – nasi klienci w pełni ufają w jakość leków, nie sprawdzają ich przed użyciem. Trudno sobie wyobrazić pacjenta, który po wyjściu z apteki udaje się do niezależnego laboratorium analitycznego, aby potwierdzić zgodność produktu ze specyfikacją.
    W tak szczególnym sektorze biznesu, jakim jest farmacja, redukcja kosztów bez utraty jakości leku, nie jest rzeczą łatwą. Tym bardziej, biorąc pod uwagę bardzo rygorystyczne procedury wytwarzania i pakowania, jak i skomplikowane i długotrwałe procesy analizy produktu gotowego i zwolnienia serii do obrotu. W jaki sposób polski rynek farmaceutyczny ma dbać o niskie koszty i konkurować z takimi państwami jak Indie czy Chiny, które coraz bardziej ekspansywnie wchodzą na rynek światowej farmacji? Coraz więcej globalnych graczy transferuje swoją produkcję właśnie do Indii i Chin, aby zmniejszyć koszty. Musimy się jednak zapytać czy to jest właściwa droga? Czy kraje te, nie ujmując im niczego, są gwarantem utrzymania najwyższej jakości?
    Myślę, że właściwym rozwiązaniem, jakim powinniśmy się kierować przy optymalizacji kosztów, jest bardzo dokładne przyjrzenie się procesom produkcyjnym. Musimy znaleźć te operacje w procesie, które nie wnoszą niczego do utrzymania jakości leku, a zajmują czas i podwyższają koszty. Należy również zmienić mentalność, która nie pozwala nam inwestować w nowe technologie czy drogie nowoczesne urządzenia i każe utrzymywać przestarzałe procesy, które tylko z pozoru są tańsze. Musimy zacząć rozróżniać koszty inwestycyjne od kosztów operacyjnych, bo to właśnie przeskalowane koszty operacyjne zabijają efektywność produkcji.
    Warto sięgnąć po sprawdzone rozwiązania, takie jak Lean czy KanBan. Nie można też zapominać o tak mocno promowanej przez świat GMP filozofii Quality by Design (ICH Q8). Im więcej zainwestujemy w dobrze zaprojektowany proces, tym mniej będzie nas kosztowało wdrożenie go w skali komercyjnej i utrzymywanie na najwyższym poziomie przez cały cykl życia naszego produktu.

 

 

 

 * * *

Paweł Przewięźlikowski
– prezes zarządu Selvita S.A.

     Rok 2011 był dla Selvita S.A. rokiem szczególnie obfitującym w pozytywne wydarzenia o dużej wadze dla rozwoju działalności spółki. Selvita ten rok rozpoczęła pod znakiem licznych kontraktów na usługi badawczo-rozwojowe dla firm farmaceutycznych i instytucji naukowych, takich jak Polfa Warszawa S.A., Instytut Biotechnologii i Antybiotyków, Institutes for Pharmaceutical Discovery (USA) oraz Evestra GmbH (Niemcy). Bardzo istotne kontrakty zostały zawarte również przez dział informatyczny Selvity, który między innymi zakończył duże wdrożenie systemu informatycznego STARLIMS w Centralnym Laboratorium Kryminalistycznym Policji oraz podpisał nowy kontrakt na wdrożenie tegoż systemu w Instytucie Innowacji Przemysłu Mleczarskiego (SM Mlekpol).
    Mówiąc o najważniejszych wydarzeniach mijającego roku, należy wspomnieć o przyznaniu BioCentrum Sp. z o.o., należącemu do grupy kapitałowej Selvita, certyfikatu zgodności z zasadami Dobrej Praktyki Laboratoryjnej (z ang. Good Laboratory Practice – GLP). Certyfikat ten obejmuje pełen zakres działalności Laboratorium Komórkowego BioCentrum, w tym między innymi: badania analityczne i kliniczne badania chemiczne oraz badania in vitro w zakresie cytotoksyczności podstawowej dla substancji chemicznych.
    Kolejnym przełomowym dla Selvity wydarzeniem był niewątpliwie zakończony z sukcesem proces oferty prywatnej dla inwestorów, który pozwolił spółce na zebranie funduszy rzędu 14,85 mln zł. 14 lipca 2011 roku, niemal dokładnie w czwartą rocznicę swojego istnienia, spółka zadebiutowała na rynku NewConnect.
    Mijający rok był również istotny dla rozwoju projektów innowacyjnych prowadzonych przez spółkę – zarówno dzięki kapitałowi pozyskanemu z oferty prywatnej, jak i ze względu na dofinansowanie przyznane przez Polską Agencję Rozwoju Przedsiębiorczości. Środki w ten sposób uzyskane przeznaczono na rozpoczęcie projektu badawczego, mającego na celu rozwój nowej farmakoterapii chorób neurodegeneracyjnych. Ponadto, z końcem maja 2011, Selvita rozpoczęła
realizację projektu VACIMMUNE w ramach programu EUROSTARS koordynowanego przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju. W czasie tegorocznej prestiżowej konferencji AACR-EORTC-NCI Selvita opublikowała najnowsze wyniki swoich innowacyjnych programów onkologicznych. Prezentowane dane dotyczyły projektu SEL24, grupy specyficznych inhibitorów kinazy Pim-1. Przedstawiono również po raz pierwszy wyniki projektu SEL120, specyficznego inhibitora kinaz, hamującego aktywność nowego celu terapeutycznego w onkologii.
    Ten rok obfitował w rozmaite wyróżnienia i zwycięstwa Selvity w konkursach krajowych i międzynarodowych. Można tu wymienić: zwycięstwo w konkursie Masters of Innovation (nagroda dla najbardziej innowacyjnej firmy Europy Środkowo- Wschodniej), pierwsze miejsce w kategorii Wschodzące Gwiazdy XII edycji rankingu firmy doradczej Deloitte „Technology Fast 50 Central Europe” oraz tytuł Innovatora Małopolski w kategorii średnich przedsiębiorstw. W pierwszych dniach grudnia kolekcja nagród dla Selvity powiększyła się o wyróżnienie dla najbardziej innowacyjnego produktu w Polsce w 2011 roku, przyznane przez Instytut Nauk Ekonomicznych Polskiej Akademii Nauk.

 

 

 

  * * *

 

Wojciech Kuźmierkiewicz – wiceprezes Polskiego Związku Pracodawców Przemysłu Farmaceutycznego

    W 2011 roku w branży de facto niewiele się zmieniło, tzn. w sprzedaży nie widać jakichś drastycznych zmian, a zyski będą pewnie podobne do tych z lat poprzednich. Natomiast już zupełnie inaczej szykuje się perspektywa na rok 2012. Nie dlatego, że ludzie przestaną chorować i nie będzie zapotrzebowania na produkty lecznicze. Rewolucja będzie miała miejsce na skutek „innowacji” Ministerstwa Zdrowia, które wprowadza regulacje w sposób nieprzemyślany i niedopracowany, a co najważniejsze bez dyskusji nad założeniami ustawy oraz należycie przeprowadzonego procesu opiniowania projektu ustawy. W efekcie tego mamy teraz nową ustawę refundacyjną, która od przyszłego miesiąca powinna zostać wdrożona, a szef NFZ-tu niedawno oświadczył publicznie, że nie da się tego zrobić. O czym to świadczy?
    Jednym z wielu narzędzi zaproponowanych i zmienianych są tzw. zwroty (payback), jeśli się przekroczy kwoty zaplanowanych wydatków, to przemysł musi zwracać państwu pieniądze za sprzedane leki. Żeby jednak te kwoty określić, trzeba wiedzieć, kto i ile czego sprzedał. Tymczasem Jacek Paszkiewicz stwierdził, że aby takie dane przygotować, potrzebuje dodatkowo 100 urzędników i 2 lata na przygotowanie odpowiedniego programu komputerowego.
    Kolejna kontrowersyjna kwestia to umowy z aptekami, które moim zdaniem są zupełnie niepotrzebne. Są one związane z koncesją, jaką daje się aptekarzowi, w zamian czego ma on obowiązek prowadzenia w danej placówce leków refundowanych i rozliczania refundacji z NFZ. Okazuje się, że mimo iż mamy grudzień, to takich umów się jeszcze nie podpisuje, a aptek jest przecież kilkanaście tysięcy. Jeśli dokumenty te nie zostaną podpisane do końca roku, to właściwie placówki apteczne tracą szansę sprzedaży leków refundowanych.
    Jest jeszcze cały szereg tego typu kontrowersyjnych i spornych kwestii… Im gorsza ustawa, tym więcej interpretacji. A ustawa powinna być pisana tak, by nie była potrzebna żadna interpretacja. Moim zdaniem ta zmiana prawa jest dużym zagrożeniem dla przemysłu. W tym wszystkim jednak najbardziej będą cierpieć pacjenci. Właśnie dla uniknięcia bałaganu, który najboleśniej może dotknąć pacjentów, moim zdaniem trzeba było niektóre elementy ustawy wdrożyć z opóźnieniem.

 

Wypowiedzi farmaceutów dotyczące minionego roku zostały opublikowane w magazynie "Przemysł Farmaceutyczny" nr 6/2011

 

 

Strona używa plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. OK, AKCEPTUJĘ