Wszechstronni. Rozmowa z Tomaszem Buczkiem, dyrektorem generalnym Mylan
– Jesteśmy firmą wszechstronną. Z punktu widzenia zdrowia społeczeństwa angażujemy się w profilaktykę i terapię najważniejszych, najczęściej wstępujących schorzeń – mówi Tomasz Buczek, dyrektor generalny Mylan w Polsce, który tłumaczy również, jakie wyzwania stoją przed Polską w zakresie udostępniania leków biopodobnych.
• Jaką firmą jest Mylan?
W Polsce jest firmą średnio-dużą. Zajmujemy 15. miejsce na rynku retailowym, sprzedajemy produkty o wartości ponad 400 milionów złotych. Co minutę prawie 40 opakowań leków Mylan nabywanych jest w polskich aptekach, co daje wynik prawie 20 milionów opakowań rocznie.
• A Mylan globalnie?
To duża firma międzynarodowa, o obrotach na poziomie prawie 12 miliardów dolarów rocznie, z czego 4 miliardy stanowią obroty w samej tylko Europie. Jesteśmy generyczną spółką nr 1 we Francji, Portugalii i we Włoszech. Co ważne, znaczna część wartości obrotów budowana jest przez sprzedaż leków preferencyjnych cenowo. Oznacza to, że jako Mylan wolumenowo jesteśmy o wiele więksi niż niektórzy znaczący gracze na rynku produkujący leki oryginalne.
• Zespół Mylan to…
Około 500 osób, z czego 200 jest zatrudnionych w naszej fabryce Mylan Pharmaceuticals na warszawskiej Białołęce. Zakład produkcyjny, gdzie wytwarzane są formy sterylne, to jedna z unikalnych fabryk w Polsce, jeśli chodzi o wdrożone tam nowoczesne technologie produkcyjne.
Produkujemy tam ponad 40 różnych leków, ich głównymi odbiorcami są: Wielka Brytania i Hiszpania, ale część preparatów jest przeznaczona także na rynek polski. Jesteśmy bardzo dumni z tego, że Mylan w naszym kraju nie tylko sprzedaje gotowe preparaty i leki, ale także leki produkuje, a dodatkowo – szkoli i zatrudnia wysokiej klasy ekspertów. Warto pamiętać, że produkcja form sterylnych wymaga znacznie wyższych kwalifikacji niż produkcja leków dostępnych później w formie tabletek.
• W jakich obszarach terapeutycznych działacie?
Można powiedzieć, że jesteśmy firmą wszechstronną. Z punktu widzenia zdrowia społeczeństwa angażujemy się w profilaktykę i terapię najważniejszych, najczęściej wstępujących schorzeń, czyli w przeciwdziałanie i walkę z chorobami kardiologicznymi, nadciśnieniem tętniczym, hipercholesterolemią. W Europie oferujemy ponad 16 tys. SKU (Stock Keeping Unit), a w Polsce ponad 280 SKU, co świadczy o dużym zaangażowaniu firmy w rodzimą opiekę zdrowotną.
W obszarze kardiologicznym sprzedajemy ponad 8 milionów opakowań leków rocznie, a naszym flagowym produktem jest fenofibrat, czyli Lipanthyl. Jesteśmy mocno obecni również w gastrologii – ponad 3 miliony opakowań leków rocznie. Głównym reprezentantem w tej dziedzinie są enzymy trawienne, czyli lek Kreon, a także Kreon Travix, czyli produkt OTC. Zaznaczamy swoją obecność ponadto w neurologii, ale również w sektorze leków przeciwbólowych, gdzie sprzedajemy 1,5 miliona opakowań rocznie.
Co ma dla nas szczególne znaczenie – pomagamy pacjentom w chorobach, które – kiedyś nieuleczalne – zaczynają być dziś traktowane jako schorzenia przewlekłe. Mowa tu o lekach antyretrowirusowych, stosowanych w terapii HIV/AIDS. 40% pacjentów, którzy na całym świecie są leczeni przeciwko HIV/ AIDS, używa właśnie leków Mylan. Te terapie staramy się oferować także polskim pacjentom – w korzystniejszych cenach w stosunku do leków oryginalnych. Dobrym przykładem jest tu emtrycytabina z tenofowirem dizoproksylem, którą wprowadziliśmy na polski rynek.
Z naszych wyliczeń wynika, że gdyby wszyscy kwalifikujący się do leczenia antyretrowirusowego pacjenci zostali przestawieni na emtrycytabinę z tenofowirem dizoproksylem Mylana, w zaproponowanej przez nas cenie dałoby to rocznie około 15 milionów euro oszczędności dla budżetu państwa. To znaczne środki, które można efektywnie rozdysponować w ramach finansowana ochrony zdrowia w Polsce.
• Porównując odsetek PKB, jaki polska wydaje na ochronę zdrowia, można zauważyć, że jest on niższy niż w innych krajach Europy Zachodniej.
Ministerstwo Zdrowia i rząd zaproponowały programy sukcesywnego podnoszenia tego wskaźnika i dochodzenia do poziomu 6% do 2025 roku. Obecnie to jest jednak wciąż 4,8%, co daje wskaźnik niższy niż na przykład w Czechach. Już dziś jako Mylan jesteśmy w stanie zaoferować polskiemu pacjentowi i systemowi ochrony zdrowia dobrej jakości leki w niższych cenach i dzięki temu spowodować, że ta ograniczona ilość pieniędzy, którą teraz posiadamy, będzie mogła być efektywniej wydatkowana.
• Czy największy potencjał w polskiej branży farmaceutycznej to pana zdaniem branża leków generycznych? Jaka jest rola Mylan w tym kontekście?
Jesteśmy jedną z wiodących firm generycznych w Polsce, ale także – jak wspomniałem na początku – firmą wszechstronną, ze względu na obszary, w których oferujemy nasze różnorodne rozwiązania zdrowotne. Proponujemy leki generyczne, które po wygaśnięciu patentu leków oryginalnych mogą być sprzedawane pacjentom w niższej cenie, preparaty OTC czy szczepionki.
Jeśli chodzi o tak zwane generyki… Polska nauczyła się, że to bardzo dobre rozwiązanie – po prostu nie ma logicznego powodu, by po wygaśnięciu ochrony patentowej leków oryginalnych nie oferować pacjentom leków korzystniejszych cenowo. Penetracja generyków to 78%. Są takie obszary, w których ochrona patentowa leków oryginalnych jeszcze trwa, ale niedługo się kończy, a w niektórych obszarach ochrona dobiegła już końca i to przestrzeń dla nowej, lepszej cenowo oferty.
Coraz większym wydatkiem dla polskiego systemu ochrony zdrowia jest onkologia i stosowane w terapii schorzeń onkologicznych leki biologiczne, które ocenia się jako skuteczne terapeutycznie. Niestety, ze względu na poziom kosztowy, dostęp do nich dla pacjentów w Polsce jest często ograniczony. Dodatkowo ograniczenia programów lekowych wynikają często z bardzo wysokich kryteriów kwalifikacji pacjentów do danej terapii. Jako kraj chcemy leczyć naszych pacjentów wysokiej jakości lekami, ale środki do dyspozycji w tym zakresie są często niewystarczające. Nie wszyscy pacjenci kwalifikują się do takiego leczenia i bardzo pożądane są rozwiązania, które pozwolą pacjentom na szerszy dostęp do terapii.
Tak jak lek generyczny jest odpowiednikiem leku oryginalnego tak lek biologiczny ma swój odpowiednik w postaci leku biopodobnego. Te preparaty to przyszłość w zakresie zwiększania dostępu pacjentów do terapii, ale także lepszego gospodarowania budżetem na ochronę zdrowia przez płatnika.
• Leki biopodobne mogą budzić wątpliwości. czy są bezpieczne?
Wiele osób się nad tym zastanawia, a jest na to bardzo prosta odpowiedź – w Unii Europejskiej mamy już 10 lat doświadczeń z tymi lekami, które potwierdzają zwiększenie dzięki nim dostępu pacjentów do potrzebnych terapii i wymierne oszczędności w ochronie zdrowia dla budżetów państw.
W Polsce ogromny potencjał do wprowadzania leków biopodobnych jest zwłaszcza w obszarze onkologii, ponieważ schorzenia onkologiczne stanowią jedną z głównych przyczyn zgonów Polaków. Mylan już wkrótce będzie oferował swoje produkty na polskim rynku w tym obszarze. Aktywnie współpracujemy z Ministerstwem Zdrowia, z Narodowym Funduszem Zdrowia, a także z organizacjami branżowymi tak, aby penetracja leków biopodobnych zaraz po ich dopuszczeniu rejestracyjnym mogła być realizowana na poziomie bliskim 100%. Nie ma żadnych przesłanek, które przemawiałyby za tym, żeby penetracja leków biopodobnych rozwijała się latami i stopniowo, długofalowo dochodziła do wysokich poziomów. Jest kilka przykładów krajów Unii Europejskiej, takich jak np. Norwegia, gdzie wprowadzono odpowiednie zalecenia, zarządzenia i programy motywacyjne, które spowodowały, że te leki po pół roku od ich dopuszczenia rejestracyjnego były dostępne na poziomie 60-70%.
• Jakie wyzwania w udostępnieniu pacjentom leków biopodobnych stoją aktualnie przed Polską?
Mamy odpowiednie regulacje prawne, jednak sęk w tym, aby przekonać zarówno środowiska medyczne, jak i płatnika, żeby zamiana z leków biologicznych na leki biopodobne następowała możliwie szybko, gdyż pozwoli to zaoszczędzić pieniądze. Odłożone w ten sposób środki można przecież wydać na terapię większej liczby pacjentów, na zapewnienie im lepszej opieki medycznej.
Zamiana leków biologicznych na biopodobne musi odbywać się pod nadzorem lekarza, ale nie ma żadnych przeciwwskazań, żeby to właśnie lekarz dokonywał aktywnie tej zamiany. Udaje się to w coraz większej liczbie krajów: w Norwegii, Wielkiej Brytanii, Portugalii czy we Włoszech. Polska ma na swoim koncie takie przykłady. Somatropina, czyli hormon wzrostu, który jest kupowany w przetargu centralnym, jest w 100% lekiem biopodobnym. To produkt stosowany u dzieci z niedowzrostem i nikt nie dyskutuje w tym przypadku na temat kwestii bezpieczeństwa – wiadomo, że preparat jest skuteczny i bezpieczny.
Jeżeli zamiany preparatów dokonuje się pod nadzorem lekarza, nie ma żadnych powodów do obaw. Wielka Brytania na wspomnianej wcześniej penetracji leków biopodobnych zaoszczędziła 300 milionów funtów. Jeśli Brytyjczykom się udało, czemu Polska miałaby nie oszczędzać? Francuski minister zdrowia ogłosił cel na poziomie 80% penetracji leków biopodobnych w kraju w ciągu najbliższych trzech lat. Wydaje się to ambitne, ale patrząc na Norwegię – jest to do zrobienia, a nawet możliwe do osiągnięcia wcześniej. Warto podążać za dobrymi wzorcami.
• Jakie są plany rozwoju Mylan? W którym kierunku poprowadzą państwo firmę?
Jako Mylan w Polsce nadal będziemy się koncentrować na obszarach terapeutycznych, które są ważne w tej chwili i będą coraz bardziej znaczące w kontekście starzejącego się społeczeństwa. W codziennym życiu doświadczamy coraz więcej stresu, z którym wiążą się schorzenia neurologiczne. Przy nieodpowiedniej diecie i braku ruchu swoje żniwa wciąż będą zbierać choroby kardiologiczne i onkologiczne.
Chcemy zapewniać pacjentom dostęp do leków na główne choroby cywilizacyjne: cukrzycę, nadciśnienie i hipercholesterolemię. W diabetologii planujemy wprowadzenie na rynek konkurencyjnej cenowo terapii.
• Mylan oferuje pacjentom nie tylko leki.
Działamy także aktywnie w zakresie rozwiązań prozdrowotnych wspierających pacjentów i lekarzy. Wiosna i lato to czas, kiedy na wzmożone dolegliwości cierpią alergicy, potrzebujący wszelkich rozwiązań, które poprawią jakość życia i pozwolą lepiej kontrolować stan zdrowia. Wychodząc naprzeciw tym potrzebom, Mylan wprowadził specjalną aplikację dla alergików – Apsik!, która pomaga im kontrolować samopoczucie oraz obserwować ewentualne niepokojące objawy.
• Na czym polega działanie tej aplikacji?
Apsik! pobiera na bieżąco dane dla kilku obszarów Polski, mówiące o tym, które alergeny intensyfikują się danego dnia. Alergik otrzymuje informację, czy będzie to dla niego dobry czy zły dzień, czy powinien się wspomagać lekami, a jeśli tak, to w jaki sposób. Mamy tzw. test prędkości działania leku, czyli każdy uczulony w kontakcie ze swoim alergologiem, jeśli przepisana mu zostanie terapia, może sprawdzić, po jakim okresie ustępują objawy. Pacjent może we współpracy z lekarzem dobrać sobie odpowiednią terapię, z której byłby zadowolony zarówno pacjent, jak i lekarz prowadzący. To nasza mała innowacja, jaka w postaci aplikacji oferowana jest alergikom. Kilka tysięcy z nich już zaczęło z niej korzystać i wiemy, że użytkownicy są zadowoleni.
• Ciekawą opcją oferowaną przez aplikację Apsik! jest kontrolowanie jakości powietrza.
Jest to temat, który ostatnio interesuje nas wszystkich, odkąd stwierdziliśmy, że mamy poważne problemy ze smogiem. Wszyscy w jakimś stopniu to odczuwamy, ale to alergicy są najbardziej narażeni na skutki zanieczyszczenia powietrza. Jako firma wszechstronna oferujemy więc nie tylko leki generyczne, OTC, preparaty iniekcyjne i biopodobne, ale także działania edukacyjne i innowacje, które pozwalają nam dostarczać najlepsze, dostosowane do potrzeb pacjentów rozwiązania w obszarze zdrowia – zgodnie z naszą misją „Lepsze zdrowie dla lepszego świata”.
Rozmowa z Tomaszem Buczkiem została również opublikowana w nr 3/2018 magazynu "Przemysł Farmaceutyczny".
Rozmawiały: Agata Paszek, redaktor magazynu „Przemysł Farmaceutyczny” oraz portalu „kierunekFARMACJA.pl”, i Marta Sułkowska, Account Manager, Healthcare Practice Dept w Clue PR
Komentarze