Po drugiej stronie nasypu
Krzak bzu, autobus i Echo są super, ale mnie na łące fascynuje co innego. Jej drugi koniec zamyka nasyp kolejowy. Nie wiem, jaką ma wysokość, ale dla siedmiolatka jest horyzontem. Krańcem znanego i oswojonego obszaru. Granicą. Co jest dalej? Koniec świata?
Razem z maluchami wspinamy się na nasyp, daję im po aluminiowej jednozłotówce, sam też mam swoją. Kładziemy je na szynie bliższej nas. Maluchy są bezpieczne, bo najpierw przykładamy uszy do szyny i sprawdzamy, czy nie nadjeżdża pociąg. Gdy już słyszymy, że się zbliża, odchodzimy na bezpieczną odległość, a spłaszczone przez koła aluminiowe naleśniki zabieramy dopiero, gdy pociąg odjedzie. Cały czas trzymam maluchy za ręce, więc rodzice i ciocia, więcrodzice i ciocia z wujkiem mogą być ze mnie dumni.
Na nasypie mogę fizycznie dotknąć mojego końca świata. Ale nie wstaję, żeby zobaczyć co jest dalej. Leżę na skarpie i kładę monety na szyny, wyciągając rękę w górę. Wystarcza mi świadomość, że dotarłem do granicy, jednak jej fizyczne przekroczenie to zbyt wiele jak na siedmiolatka, który dopiero sześć lat później po raz pierwszy odwiedzi odległą o 20 km Czechosłowację. Proponuję odszukać w internecie rycinę w konwencji średniowiecznego drzeworytu, opublikowaną w XIX w. przez francuskiego astronoma Camille’a Flammariona („Flammarion engraving”). Widzimy na niej wędrowca, który dotarł do krańca płaskiego świata. Z fascynacją wystawia głowę poza ziemską sferę i podziwia harmonię sfer niebieskich, napędzanych przez żelazne koła. W wyobraźni ja też zaglądam za nasyp i widzę cuda po drugiej stronie granicy.
PS. Dzięki Google Maps też zajrzałem dzisiaj poza lubański koniec świata, przez 42 lata ukryty za nasypem kolejowym. Jak tu jest? Przede mną w kosmicznej harmonii – drzewa, trawa, ścieżki, potok Siekierka, ulica Starolubańska, a na niej: Przedsiębiorstwo Elektryczne CYWIT; Dekorek – Usługi remontowe; Holzkiste – sklep z artykułami dla stolarzy; Zakład usług pogrzebowych, kamieniarstwo nagrobkowe, kwiaciarnia; Hause Bau s.c.; Sklep Spożywczy PSS Społem; Sklep z odzieżą używaną. Teraz mogę umierać spokojnie. Wreszcie wiem, co było po drugiej stronie granicy...
Komentarze