Wierni sobie podążamy za trendami. Rozmowa z Katarzyną Furmanek, prezes zarządu Laboratorium Kosmetycznego FLOSLEK
Ćwierćwiecze istnienia FLOSLEK pokazuje, jak płynnie i skutecznie można przejść z trudnego rynku lat 90. do wymagań w dobie social media. Kosmetyki eko, wegańskie, be active czy healthy life to tylko niektóre trendy, na które firma odpowiada, przygotowując kolejne produkty. FLOSLEK pozostaje jednak wierny swojej wizji i misji sprzed 25 lat. O przeszłości i tym, co tu i teraz, opowiada Katarzyna Furmanek, prezes zarządu Laboratorium Kosmetycznego FLOSLEK Furmanek sp.j.
Obchodzicie w tym roku 25 urodziny. Od 1994 r. wiele się zmieniło w Polsce. Jak w latach 90. wyglądał krajowy rynek kosmetyczny?
To nie były z pewnością łatwe czasy „na start” dla firmy kosmetycznej. Wiele przedsiębiorstw, powstałych w latach 80., zdążyło się już zakotwiczyć na rynku. Debiut ułatwili im konsumenci spragnieni produktów, puste półki do zapełnienia, łatwe dotarcie z komunikatem do klienta. Sukces sprzedażowy był niemal pewny. Idąc w ślad za „pionierami”, w latach 90., wiele firm zainteresowało się branżą kosmetyczną. Powstało ich wtedy prawie 500, w tym nasza. Zatem rozpoczynaliśmy działalność w otoczeniu silnej konkurencji wewnętrznej oraz coraz bardziej aktywnie obecnych na rynku marek zagranicznych.
No i wystartowaliśmy tak naprawdę u progu kryzysu, który dotknął branżę kosmetyczną.
Oferowaliście wówczas parafarmaceutyki. Bliżej wam było chyba do farmacji?
Pierwsze produkty pod marką FLOSLEK zaoferowaliśmy rynkowi aptecznemu. Były to parafarmaceutyki na rynek apteczny, okazało się jednak, że proces rejestracji preparatów leczniczych jest bardzo długi, dlatego zdecydowaliśmy sprzedawać nasze produkty jako kosmetyki. Stanęło przed nami nowe, trudne zadanie – przekonać konsumenta, że apteka może służyć też do sprzedaży kosmetyków.
Macie w ofercie sporo dermokosmetyków. Nadal do farmacji jest więc wam bardzo blisko.
Tak, wdrożyliśmy najwyższe standardy produkcji ISO i GMP, potwierdzone certyfikatami. Proces produkcji odbywa się w pomieszczeniach tzw. „czystych”, zgodnych z wymaganiami farmaceutycznymi. Stosujemy też specjalistyczne procedury obowiązujące przy wytwarzaniu leków, także w kwestiach przygotowania formuł (bezpieczeństwo, skład – identyfikacja, sprawdzalność).
Mamy w ofercie dwie marki: FLOSLEK Laboratorium – kosmetyki do pielęgnacji i ochrony skóry na rynek drogeryjny oraz FLOSLEK Pharma – dermokosmetyki, dostępne w aptekach, przeznaczone dla skóry wrażliwej, z problemami. Opracowując skład dermokosmetyków, preferujemy składniki o bogato udokumentowanym działaniu, eliminujemy substancje barwiące i perfumujące oraz ograniczamy do minimum ilość konserwantów.
25 lat to spory bagaż doświadczeń. Z czego jest pani szczególnie dumna?
Najbardziej z tego, że mimo zmieniających się trendów, pozostaliśmy wierni swojej wizji i misji. Od początku potrzeby klienta definiujemy poprzez kategorię wiekową i koncentrujemy się na problemach skórnych, na które szukamy panaceum.
Dumna jestem także z tego, że posiadamy własne laboratorium badawczo-wdrożeniowe oraz produkcję kosmetyków, dzięki czemu mamy kontrolę nad całym procesem: od konceptu i powstania receptury aż do zapakowania.
Od trzech lat pracujecie w nowej siedzibie w Piasecznie. Co osiągnęliście dzięki tej inwestycji?
Inwestycja zapewniła nam możliwość szybkiego rozwoju. Zyskaliśmy większe wydajności, powiększyliśmy zespół. Powstała też nasza duma – nowoczesne laboratorium, które jest sercem naszej firmy.
Bez tej inwestycji nie udałoby się nam tak rozwinąć produkcji. Przełożyło się to na wzrost sprzedaży krajowej i eksportowej.
Czy ciągle inwestujecie w zakład?
Inwestycje to nasza codzienność. Prowadzimy je wielokierunkowo. Modernizujemy linie technologiczne, co umożliwia nam zwiększenie liczby produkowanych kosmetyków, dokonujemy zakupów nowych urządzeń, co ułatwia i sprzyja zastosowaniu nowych form opakowań. Sporo środków lokujemy także w obszar badań i rozwoju. To bardzo ważne. Nasze produkty dzięki temu zyskują innowacyjną postać, np. w linii SPHERE 3-D mamy kremy w formie kuleczek zanurzonych w żelu – kremowa kulka to idealna porcja kosmetyku do jednorazowej aplikacji. Innym przykładem jest innowacyjny preparat do ochrony przed promieniowaniem UV w formie sztyftu. To kosmetyk „water free”, umożliwiający precyzyjną aplikację na miejsca najbardziej narażone na ekspozycję słoneczną.
Na rynku mamy dzisiaj wiele nowych trendów, związanych z powrotem do natury, aktywnością, zdrowym stylem życia. Czy odpowiadacie na nie?
Tak. Wiele z nich jest nam bliskich od początku działalności. Składniki roślinne to podstawa naszych formulacji, dlatego mieścimy się w trendzie „eko”. Obecnie nie mamy specjalistycznej linii naturalnej, ale surowce wybieramy tak, aby kosmetyki mogły być zakwalifikowane jako wegetariańskie, wegańskie. Część z produktów posiada certyfikat Viva, gdyż zostały dodatkowo zbadane przez zewnętrzną organizację.
To nie jedyny trend, jakim podążamy. Nasze produkty dermokosmetyczne pod marką FLOSLEK Pharma świetnie wpisują się w trend healthy life.
Z kolei w ofercie marki FLOSLEK Laboratorium proponujemy np. kosmetyki Skin care Expert SNAKE i Skin care Expert ALL IN ONE dla konsumentek zauroczonych urodą Azjatek. Wymagało to od nas sięgnięcia do obcych zielników, a także pozyskania nowych, tych najbardziej innowacyjnych a zarazem skutecznych surowców. Wykorzystujemy m.in. syntetyczny trójpeptyd odpowiadający działaniu jadu żmii czy śluz ślimaka, który ma bardzo dobre działanie regeneracyjne i ochronne.
Równie popularny jest trend „be active” dla osób aktywnych, uprawiających sport. Proponujemy specjalistyczne, multifunkcyjne kosmetyki na zimę i lato. To linie Winter care i Sun care, których efektywność potwierdziliśmy w badaniach w odpowiednich warunkach, np. w górach w okresie zimowym. Kosmetyki łączą w sobie kilka funkcji: ochrona UV, zabezpieczenie przed mrozem, wiatrem, a także działanie przeciwzmarszczkowe, kryjące – na zasadzie bb kremu.
Branża kosmetyczna to jednak z bardziej obarczanych odpowiedzialnością za generowanie odpadów opakowaniowych. Coraz więcej firm przyłącza się więc do walki o czyste środowisko. Jakie działania podjęliście w tym obszarze?
Skupiliśmy się na ograniczeniu wykorzystywania plastiku. Opracowaliśmy specjalny rodzaj opakowań kremów pielęgnacyjnych, który pozwala ograniczyć aż o 75% wprowadzanie sztucznego tworzywa do środowiska. Do zewnętrznego opakowania można dokupić nową porcję kremu, zamkniętą w wymiennym wkładzie. To także korzystne cenowo rozwiązanie dla konsumenta. Redukujemy zdobienia na opakowaniach, wykorzystanie celofanu. Sukcesywnie wprowadzamy coraz więcej szklanych i monomateriałowych opakowań, które mogą być poddawane recyklingowi.
Wspominała pani o tym, że na rynku w latach 90. nie było łatwo. Dzisiaj także konkurencja jest duża. Jak obecnie zdobywacie zaufanie klienta?
Komunikacja z klientem to aktualnie duże wyzwanie dla branży kosmetycznej. Korzystamy z różnych kanałów, jednym z najistotniejszych są social media. Konsument oczekuje indywidualnego podejścia, rozmowy na temat jego potrzeb. Dlatego staramy się być z nim w dialogu.
Z naszego punktu widzenia najważniejsza jest jakość i bezpieczeństwo stosowania, a to, co komunikujemy, pokrywa się z rzeczywistością. Nie obiecujemy czegoś, czego nie możemy potwierdzić. Potwierdzeniem takiego zaufania jest dla nas to, że klient sięgając po inny, kolejny nasz produkt, jest zadowolony z jego działania.
Rozmawiała Aldona Senczkowska-Soroka, redaktor czasopisma „Przemysł Farmaceutyczny” oraz portali kierunekFARMACJA.pl i kierunekKOSMETYKI.pl
Komentarze