Partner serwisu
11 grudnia 2019

Czy antybiotyki szkodzą zamiast pomagać?

Kategoria: Aktualności

Najnowsze badania pokazują, że zaledwie przeciągu ostatnich 20 lat odporność na antybiotyki u pacjentów zwiększyła się ponad dwukrotnie. Szacuje się, że tylko w ciągu ostatniego roku z powodu obniżonej skuteczności tego rodzaju leków na świecie mogło umrzeć nawet 700 tysięcy osób[1]. Jak zaradzić temu zjawisku? Czy trzeba szukać substytutów? Dlaczego w czasie ostatnich dwóch dekadach antybiotyki systematycznie tracą swoją skuteczność?

Czy antybiotyki szkodzą zamiast pomagać?

Nierozważne korzystanie z leków

Antybiotyki stosowane są nie tylko w leczeniu szpitalnym, ale także w leczeniu poza szpitalnym, rolnictwie, weterynarii oraz hodowli zwierząt. Z raportu opublikowanego ostatnio przez Europejską Agencję Leków wynika, że w Unii Europejskiej nadal jest wiele krajów, które używają za dużo antybiotyków w chowie zwierząt. W krajach takich jak Włoch czy Hiszpania odnotowuje się tendencję spadkową, ale ostatnich latach nadal obserwujemy wzrost zużycia antybiotyków, w niektórych krajach.

„Nadmierne stosowanie antybiotyków wynika często z przyjęcia przez hodowcę lub lekarza weterynarii pozornie łatwej rutyny opartej na założeniu, że braki w warunkach utrzymania zwierząt, niedostatki w opiece nad zwierzętami i niewłaściwe zarządzanie produkcją można po prostu „zaleczyć”. Takie podejście jest mało profesjonalne, bez naukowych podstaw i niebezpieczne w skutkach.” – komentuje Grzegorz Brodziak, Dyrektor Zarządzający w Goodvalley.

Antybiotyki są niezbędne w leczeniu chorób wywołanych przez bakterie tak u ludzi jak i zwierząt, jednak najważniejsze wydaje się rozważne ich stosowanie. Nawet najbardziej egzotyczne przypadki mogą mieć wpływ na życie społeczeństw na całym świecie.

W Indiach łatwo wykonać operacje plastyczne, korekcyjne wyglądu i są one tam dużo tańsze niż w renomowanych zachodnich klinikach. Jednak są one obarczone również dużym ryzykiem zakażeń. W związku z tym pacjenci otrzymują duże dawki antybiotyków. To właśnie w tamtym obszarze wyewoluowała bakteria Klebsiella Pneumoniae New Dheli odporna na wszystkie dostępne antybiotyki. – analizuje Violetta Wachowska, pielęgniarka epidemiologiczna Szpitala Powiatowego w Szamotułach.

Z kolei Magdalena Nowak, studentka Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu i Team Leaderka projektu Water Filter dodaje „Sposób przechowywania leków często pozostawia wiele do życzenia. To właśnie ich pozostałości przedostają się ponownie do gleby i wody. Taka sytuacja nigdy nie powinna mieć miejsca.”

Fatalne konsekwencje

Kiedy antybiotyki w takiej formie, w jakiej znamy je dzisiaj, pierwszy raz pojawiły się na rynku, pacjenci już po pierwszych dawkach odczuwali znaczącą poprawę. Obecnie nawet wykorzystanie całego opakowania leku nie zawsze zapewnia skuteczne działanie. Dzieje się tak, ponieważ pacjenci bardzo często po pierwszych dawkach i uzyskaniu lepszego samopoczucia odstawiają lek chociaż lekarz zalecił pełne leczenie. Niedoleczony pacjent sprzyja dobremu rozpracowaniu leku przez bakterie które wytworzą mechanizm oporności i przy następnym kontakcie będą skutecznie się bronić.

„Antybiotyki to jedne z najskuteczniejszych leków jakimi dysponuje dzisiejsza medycyna, wielokrotnie to właśnie od nich zależy powodzenie terapii. Antybiotykoodporność sprawia, że leczenie chorób bakteryjnych staje się bardzo utrudnione, a w niektórych przypadkach całkowicie niemożliwe, co może prowadzić nawet do zgonu.” – ostrzega Adriana Łukowska, Vice Leaderka zespołu Water Filter.

Proces dezaktywacji antybiotyków, a więc zmniejszenia poziomu lekoodporności, nie zawsze jest skuteczny.

„W środowisku znajdują się miejsca gdzie jego stężenie jest wyższe, a to może przełożyć się na kontakt z innymi bakteriami, które mogą posiadać geny oporności, mogą one wzajemnie przekazać informacje i w momencie kontaktu z lekiem będą wiedziały jak przetrwać. Dalej nastąpi kontakt z roślinami, zwierzętami a w konsekwencji i z człowiekiem. A jeśli taka bakteria z opornością spotka podatny organizm, albo osłabiony chorobą to spowodować może rozwój ciężkiego zakażenia.” - dodaje pielęgniarka.

W poszukiwaniu alternatyw

Również studenci przyłączają się do walki ze zjawiskiem antybiotykoodporności. Jedną z innowacji, która ma szansę podbić świat, jest poznański projekt „Water Filter”. Ich misją jest stworzenie filtra zdolnego do oczyszczania wody pitnej z farmaceutyków i innych podobnych substancji. To odpowiedź na prognozy, że w ciągu 20 lat ilość tego typu niebezpieczeństw w wodzie wodociągowej może wzrosnąć nawet o 60%!

„Lekoodporność to w dzisiejszych czasach jedno z najpoważniejszych zagrożeń dla ludzkiego zdrowia, a jednocześnie jeden z najmniej znanych problemów. Dodatkowo zauważyliśmy, że na rynku nie jest dostępny filtr przeznaczony do walki z zanieczyszczeniami w postaci pozostałości leków zawartych w wodzie. W tym aspekcie mamy zamiar wspomóc walkę z zagrożeniem, jakim jest lekoodporność przez dostarczanie społeczeństwu wody wolnej od pozostałości leków.” – przekonuje Tomasz Bałdyga, członek projektu Water Filter.

Obecnie wiele instytutów oraz organizacji rozwija nie tylko istniejące rozwiązania, ale stara tworzyć się nowe, które mogą być równie skuteczne jak antybiotyki, które znamy.

„Alternatywą dla antybiotyków są terapie bakteriofagami. Na całym świecie istnieją udokumentowane przypadki wyleczenia pacjentów właśnie z pomocą fagów. W Polsce z powodzeniem tą metoda leczenia zajmuje się Ośrodek Terapii Fagowej PAN we Wrocławiu. Jednakże, żeby zmniejszyć problem z narastającą antybiotykoodpornością konieczne są działania globalne. Trzeba wprowadzić racjonalną gospodarkę tą grupą leków. Powinny być stosowane tylko wtedy gdy są niezbędne w leczeniu ludzi i zwierząt. Powinno ograniczyć się do minimum stosowanie w rolnictwie. Zwierzęta mogą przybierać masę mięśniową w sposób naturalny.” – uważa Violetta Wachowska.

Kiedy jedni opracowują i wdrażają nowoczesne rozwiązania, inni z powodzeniem stosują bardziej konwencjonalne metody, które jednak wymagają zmiany filozofii i podejścia do problemu.

„Hodowcy powinni przywiązywać większą wagę do prowadzenia produkcji w sposób zrównoważony, w tym do zapewnienia zwierzętom takich warunków bytowania i żywienia, aby jak najmniej chorowały i tym samym – nie wymagały leczenia. Rozpoczynając w 2016 roku chów świń bez leczenia antybiotykami mieliśmy wiele wątpliwości i obaw jak taka zmiana wpłynie na koszty produkcji i na jej efektywność, tym bardziej że konieczne były dodatkowe nakłady na przeorganizowanie niektórych standardów produkcyjnych i szkolenia pracowników. Już po kilku miesiącach okazało się, że wyniki produkcyjne są takie same jak w chowie konwencjonalnym, a w niektórych parametrach nawet lepsze. Dzięki tym doświadczeniom kontynuujemy prowadzenie specjalnej linii chowu świń, które w ciągu całego swojego życia nie mają kontaktu z antybiotykiem. Prym w takich praktykach wiodą kraje skandynawskie i to właśnie stamtąd czerpiemy wiele inspiracji.”- stwierdza Grzegorz Brodziak.

W Polsce wiele firm czy instytucji ma własne podejście do tego problemu. Nie ważne czy metodzie bliżej jest do rozwiązań tradycyjnych czy nowoczesnych, bo cel jest zawsze jest ten sam – skuteczne ograniczenie antybiotykoodporności w społeczeństwie.

[1] https://forsal.pl/artykuly/1440544,antybiotykoodpornosc-moze-zabic-w-2050-roku-10-milionow-osob.html

źródło: informacja prasowa
Nie ma jeszcze komentarzy...
CAPTCHA Image


Zaloguj się do profilu / utwórz profil
Strona używa plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. OK, AKCEPTUJĘ